Wyraz twarzy Patricka jeszcze bardziej posępniał. W sercu czuł tylko kulę ognia. Nikt nigdy nie wyprowadził go z równowagi tak, jak ona.
Violet mówiła wszystko tak, jakby to on był nierozsądny. To uczucie było po prostu okropne!
W jego słowach buzowały emocje. – Rób, co chcesz!
Violet spojrzała na niego. – Panie Hersey, czy to wszystko? Jeśli tak, idę na górę odpocząć!
Oczy Patricka pociemniały. –
















