Na zewnątrz, za drzwiami, Patrick odebrał telefon z lodowatą miną. "O co chodzi?"
"Patrick, nie żeń się z inną! Poczekaj na mnie, dobrze?" W głosie Glorii od samego początku słychać było ślady płaczu.
"Jest już za późno!" Głos Patricka był lodowaty i pozbawiony współczucia.
Gloria, jakby sprowokowana, krzyknęła ze złością przez łzy, a jej głos drżał: "Patrick, pożałujesz tego! Nigdy do ciebie nie wrócę do końca życia!"
Z lodowatym wyrazem twarzy, Patrick, ze złowrogą miną, nagle zakończył rozmowę.
"Pożałuję, co?" zadrwił w duchu. "Nigdy w życiu niczego nie żałowałem!"
Odwrócił się, szybko otworzył drzwi i podszedł do Violet, która pogrążona była w myślach. Zapytał głębokim głosem: "Jesteś gotowa?"
Violet dokładnie wiedziała, o co mu chodzi. To, co miało się stać, w końcu się stanie. Skinęła głową. "Tak."
Patrick natychmiast podniósł ją i skierował się do pokoju z łóżkiem typu king-size, pokrytym płatkami róż. Położył Violet na łóżku, a płatki róż uniosły się w powietrzu.
Violet była niesamowicie zdenerwowana. Bała się, że Patrick nią wzgardzi, więc zamknęła oczy i odważnie się do niego przytuliła, nie chcąc go puścić.
Początkowo Patrick nie zamierzał posuwać się tak daleko z Violet. Jego wcześniejsze słowa były tylko testem dla tej kobiety. Jednak słowa Glorii tylko wzmocniły jego decyzję.
Po dzisiejszej nocy nie da sobie żadnego powodu, by się wycofać!
Pochylił głowę i pocałował Violet w płatek ucha, przez co ta jeszcze mocniej się do niego przytuliła.
Kiedy w końcu stanęli twarzą w twarz, nagle poczuł coś niezwykłego w jej ciele.
Nagle Violet, która wtulała się w jego pierś, spięła się, wydając z siebie okrzyk bólu.
Patrick zamarł, a w jego oczach błysnęła nuta ciekawości, jego spojrzenie było głębokie i nieprzeniknione. Zapytał: "Nigdy wcześniej z nikim nie byłaś?"
Zaróżowiona Violet przekrzywiła głowę i milczała. Potem wymamrotała, ledwo słyszalnym głosem: "Nie."
Zawsze nalegała, by najpierw wziąć ślub, aby to było legalne, a potem skonsumować noc poślubną. Nie miała pojęcia, że w umyśle Patricka posiadanie chłopaka oznacza, że nie ma czegoś takiego jak "pierwszy raz"!
Patrick uniósł brew, całkowicie zapominając o telefonie od Glorii. W jego głosie słychać było nutę satysfakcji, gdy powiedział: "Więc dlaczego nie powiedziałaś mi o tym wcześniej?"
Twarz Violet zrobiła się jeszcze bardziej czerwona. Wymamrotała: "Jak mogłam z własnej inicjatywy opowiadać ci o czymś takim?"
Patrick był przez chwilę zaskoczony, a potem jego usta wykrzywiły się chłodno. To, co powiedziała Violet, było prawdą. W takiej sytuacji nie da się tego nikomu wytłumaczyć.
W każdym razie, w tej sytuacji, jeśli nie byłby głupcem, wiedziałby to!
Wstał i usiadł prosto, czując się całkiem zadowolony. "Może najpierw weźmiesz prysznic."
Violet była trochę zaskoczona, jej twarz płonęła, a serce wciąż waliło jak szalone. "My... nie będziemy kontynuować?"
Patrick odwrócił się i spojrzał na nią spokojnie. "To piękny moment, więc chcę dać ci czas, żebyś się odpowiednio przygotowała. Nie powinniśmy się spieszyć."
W tej chwili poczuł do niej nutę litości.
Serce Violet lekko zadrżało, czując się dziwnie poruszona.
Następnego ranka, kiedy Violet się obudziła, Patrick już nie spał. Umyła twarz i wyszła na zewnątrz, tylko po to, by zobaczyć Patricka siedzącego w salonie i oglądającego wiadomości finansowe.
Gdy wyszła, spojrzał na nią i powiedział: "Chodź zjeść śniadanie. Potem zawiozę cię do biura."
Violet skinęła głową i zjadła z nim śniadanie.
Zauważyła, że Patrick nie powiedział ani słowa podczas jedzenia.
Po śniadaniu Patrick wysadził Violet w jej biurze i odjechał.
Gdy tylko Violet dotarła do Działu Projektowego, pracowała w nadgodzinach nad szkicami projektów do swojego planu zemsty.
W południe zjadła tylko kilka kęsów jedzenia, zanim całkowicie skupiła się na projektach.
O wpół do trzeciej po południu w końcu ukończyła nowy projekt. Szybko zrobiła kopię zapasową na swoim komputerze. Następnie zamknęła oryginalny projekt i zostawiła kopię zapasową na biurku, po czym wyszła.
Kiedy Violet wróciła, zobaczyła Veronicę wpatrującą się z podnieceniem w jej kopię zapasową projektu.
Violet zadrwiła w duchu. Wiedziała, że z powodu złowrogiego charakteru Veroniki, Veronica spróbuje przypisać sobie projekt, o ile projekt Violet będzie lepszy od jej.
Veronica uśmiechnęła się i spojrzała na Violet, mówiąc: "Violet, czy to twój nowy projekt?"
Violet odpowiedziała obojętnie słabym "tak".
"Jest niesamowity, naprawdę! Twój projekt jest niesamowicie dobry. Produkt na pewno będzie jeszcze lepszy!" Veronica miała szczęśliwy uśmiech na twarzy, jakby sama narysowała ten projekt.
Violet zachowała chłodną postawę. "Czy masz jeszcze jakieś sprawy?"
Veronica natychmiast potrząsnęła głową z uśmiechem. "Nie!"
Gdy tylko Veronica wyszła, Violet odebrała telefon od Russella. "Violet, przyjdź teraz do mojego biura."
















