Violet w duchu przeklinała Yvonne setki razy. Nie odważyła się spojrzeć na zmianę w wyrazie twarzy Patricka i zebrała się w sobie, by spojrzeć na Gabriela.
Chociaż trzymała stronę Patricka, nie mogła przecież zawstydzać Gabriela przed tak licznym gronem.
Wzięła głęboki oddech i powiedziała spokojnie: – Panie Williamson, chyba pan źle zrozumiał. Nie znamy się zbyt dobrze i nie uważam, że gra w bila
















