Jasper wprowadził Lianę do swojego gabinetu pod czujnym spojrzeniem wszystkich obecnych w budynku. W chwili, gdy drzwi zamknęły się za nimi, rzuciła się mężczyźnie w ramiona i zapłakana się do niego przytuliła. – Dziękuję, że po mnie przyjechałeś, Jasper. Tak się bałam…
Oczy Jaspera były nieprzeniknionymi studniami, gdy ją od siebie odsunął.
– Jasper… – Liana była zdziwiona.
– Dlaczego to zrobiłaś
















