Michael siedział w swoim gabinecie, gdy rozległo się pukanie i wszedł Gary, niosąc stos dokumentów. Energicznie podszedł do biurka, by je na nim położyć. Michael obserwował każdy jego ruch, nie wypowiadając ani słowa. Gary westchnął, przeszukując niewielką wieżę dokumentów i wyciągnął jeden, który mu wręczył.
Michael leniwie wyciągnął rękę i wziął dokument. Przewracał kartki bez pośpiechu, aż zama
















