Sasha patrzyła, jak obsługa wypełnia bagażnik torbami różnej wielkości, każda wypchana po brzegi różnymi rodzajami ubrań i butów. Nadal nie mogła uwierzyć, jak jej zwykłe zakupy zamieniły się w luksusowe, a nie pomagał jej w tym magiczny kartonik, który dał jej Michael, płacący za wszystko w mgnieniu oka. Bała się, że obsługa znowu wróci z informacją, że na karcie nie ma już środków, ale to się ni
















