Michael zaparkował przed rezydencją swoich rodziców. Wyłączył silnik i westchnął; tak bardzo chciał porozmawiać z kobietą siedzącą obok. Wiedział, że ją dziś skrzywdził, a Bóg mi świadkiem, nie chciał tego, przynajmniej nie fizycznie. Gdyby na niego nie krzyczała i nie odpowiadała mu, nie zrobiłby tego. Jest przyzwyczajony do krzyczenia na ludzi, a oni stali z pochylonymi głowami; żaden z nich nie
















