– Ach, no tak, miałam coś od ciebie dostać? O czym ja w ogóle myślałam? Chodźmy już – oznajmiła Olivia, a jej wyćwiczony korporacyjny uśmiech ledwo maskował panikę. Czuła na plecach świdrujące spojrzenie Ronalda.
– Nie, chciałbym tu jeszcze zostać – odparł Jason, jego głęboki głos niósł ze sobą cichy autorytet, nabyty przez lata spędzone na sali operacyjnej. Stał niewzruszenie, a jego metr osiemdz
















