Rachael stała w lśniącym holu wieżowca, w którym mieściło się biuro Ronalda. Wypolerowane marmurowe posadzki i wysokie szklane ściany wirowały wokół niej, stanowiąc chłodne przypomnienie surowego świata, do którego miała wkroczyć. Serce waliło jej w piersi jak ptak zamknięty w klatce, rozpaczliwie pragnący wolności. Z każdym krokiem w stronę recepcjonistki dłonie stawały się wilgotne, śliskie od n
















