Delikatny blask świec odbijał się w oczach Gabriela, który obserwował Adorę siedzącą naprzeciwko, jej twarz była pogodna, choć zamyślona. Wyciągnął rękę, kładąc ją na jej dłoni, czując ciepło jej skóry. W restauracji cicho szumiało, ale dla Gabriela wydawało się, jakby byli w swoim własnym, prywatnym świecie.
Adora zawahała się, spoglądając na ich splecione palce. „Gabrielu… nie mogę przestać się
















