Nelly siedziała niecierpliwie na kanapie, wystudiowanymi palcami wystukując nerwowy rytm na poręczy. Jej wzrok, niczym u jastrzębia, był wlepiony w drzwi, a mięśnie napięte, gotowe do skoku w każdej chwili. W momencie, gdy klucz Adory obrócił się w zamku, Nelly praktycznie wystrzeliła z kanapy, a jej oczy błyszczały ledwo powstrzymywanym podekscytowaniem.
"No?" pisnęła niemal Nelly, podskakując na
















