Stół w jadalni wypełniał szmer rozmów i śmiechu, a cichy brzęk sztućców o talerze nadawał wieczorowi miarowy rytm. Margaret podała parujący półmisek Rachel, a jej oczy zmarszczyły się od ciepła.
"Proszę, kochanie, musisz spróbować jeszcze trochę ziemniaków," nalegała Margaret, a w jej głosie pobrzmiewał matczyny ton, który nie znosił sprzeciwu. "To ulubiony przepis twojego ojca."
Nelly chichotała,
















