Nagle jego spojrzenie pociemniało. Wyciągnął rękę i chwycił ją za podbródek, przytrzymując jej drobną twarz, by patrzyła na niego. "Nie zdajesz sobie sprawy z problemu."
Jej obowiązkiem było go zadowalać, a ucieczka nie będzie łatwa.
Podbródek zabolał ją, gdy zwiększył nacisk. Teraz wyczuła jego ponurość, z nieruchomym uśmiechem na twarzy, bojąc się ponownej kary.
"Więc czego ode mnie chcesz..." L
















