Staliśmy tam potem. Przesuwałem ciężar z nogi na nogę, czując się strasznie nieswojo. On wpatrywał się we mnie, jego niebieskie oczy badały moją duszę. Odwróciłem wzrok, żeby uniknąć jego przenikliwego spojrzenia.
„Ethanie!” – ktoś zawołał i odwróciłem się, widząc innego oficera, który do niego machał.
„Już idę!” – krzyknął Ethan, po czym zwrócił się do mnie. – „Cieszę się, że cię widzę, piękna.
















