Zakupy mebli szły mi opornie. Myśli krążyły gdzieś daleko. Kupiłam nowy dom. Idealny. Pasował do mnie, do mojego stylu. Prosty, a jednocześnie przytulny. Świetna okolica, bliżej szkoły Noaha. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. I miał wielki ogród, w którym Noah mógłby się bawić – w przeciwieństwie do naszego poprzedniego domu.
„W ogóle słuchasz?” – zapytała Letty z irytacją.
Pomagała
















