„Co masz na myśli?” – zmarszczył brwi.
„Oba wiemy, że jestem twoją najmniej ulubioną osobą, więc co ty tutaj robisz? Nie powinieneś być z Emmą w domu, ciesząc się waszym spotkaniem?” – spytałam gorzko, słowa Emmy wciąż brzmiały mi w głowie.
Westchnął. „Szukasz kłótni, a ja się na nią nie zgodzę… po prostu załatwmy twoje wypisanie i zawieźmy cię do domu”.
„Nie potrzebuję pomocy od faceta, który
















