„Jasne, rozumiem” – zatrzymała się na chwilę. – „Ale wszystko w porządku, prawda? Przysięgam, że dotrzymam obietnicy i więcej nie wspomnę o Travisie”.
„Tak, wszystko w porządku. Nie martw się” – zapewniłem ją, myśląc każde słowo.
„Dzięki!” – wykrzyknęła podekscytowana. – „Dam ci czas z Noahem. Powiedz mu, że się kłaniam i dobranoc”.
„Tobie też, Letty”.
Rozłączyłem się i wziąłem głęboki oddech.
















