Uśmiecham się do niej.
Szybko znajdujemy stolik i zaraz potem już wygodnie się rozsiadamy. Jedzenie przychodzi po około dziesięciu minutach. Zamówiliśmy praktycznie to samo: frytki, burgery, skrzydełka i mleczne koktajle.
Rozmowa płynie swobodnie. Nie rozmawiamy o niczym ważnym. Żartujemy, jemy i dobrze się bawimy w swoim towarzystwie. Na chwilę zapominam o swoich problemach i czuję się dobrze.
















