Amelia była zbyt oszołomiona, by z nim rozmawiać, a jej szczęka nadal opadała, gdy na niego patrzyła. On również się w nią wpatrywał, nie przejmując się tym, co czuje. Próbowała powstrzymać łzy, które ośmieliły się wypłynąć z jej oczu. Miała nadzieję, że nie zobaczył, jak zbierają się jej w oczach – nigdy nie pozwoliłaby mu zobaczyć, jak się łamie.
– Dlaczego obwiniasz mnie za własną decyzję? Jedy
















