Kiedy wrócili do domu, Asher niemal natychmiast skierował się do swojego gabinetu, mamrocząc coś o konieczności dokończenia pracy. Amelia skinęła głową, obserwując, jak odchodzi, z mieszaniną smutku i frustracji. Patrzyła jednak za nim, czując słodko-gorzki ból w piersi. Chciała nim potrząsnąć, sprawić, by zobaczył, co dzieje się tuż pod jego nosem, ale jednocześnie wiedziała, że same jej oskarżen
















