logo

FicSpire

Kochanek, Którego Trzeba Zabić

Kochanek, Którego Trzeba Zabić

Autor: Vivian_G

Rozdział 2: Klątwa
Autor: Vivian_G
8 wrz 2025
Perspektywa osoby trzeciej: Ken otworzył oczy. – Gdzie ja jestem? – zapytał sam siebie. Wstał i rozejrzał się dookoła. – Wygląda na to, że jestem w parku – powiedział do siebie. Perspektywa Kena: Sprawdziłem każde stworzenie w tym parku. W ludzkiej formie naprawdę wyglądamy jak oni, ale oni są prawdziwi. Czyli jest tu wieczór, co? Szedłem dalej, ale chciałem zapytać o to konkretne miejsce. Podszedłem do kogoś, do kobiety sprzedającej lody. Serio? Jest zima, a ona sprzedaje lody. – Gdzie ja jestem? – zapytałem ją. Uśmiechnęła się do mnie. – Jesteś w Parque del Retiro, w Madrycie, w Hiszpanii – odpowiedziała. Tylko skinąłem głową. Ach, Hiszpania, słyszałem, że rzadko tu pada śnieg. Ale dlaczego pada? Ukłoniłem się jej i poszedłem dalej. Chyba dotarłem do miasta. Jest tu bardzo pięknie. Postanowiłem poskakać po budynkach. Jest tu naprawdę pięknie. Więc to miejsce nazywa się Gran Vía. Usłyszałem to od kilku osób. My, wilkołaki, mamy silne wyczucie wszystkiego. Postanowiłem odpocząć i usiadłem na budynku. Nagle zobaczyłem małą dziewczynkę. Wygląda na to, że zamierza wejść na środek ulicy. Jej piłka potoczyła się właśnie tam. O nie, ta dziewczynka zginie! Zaraz potrąci ją samochód! Ten kierowca może słabo widzieć drogę z powodu obfitych opadów śniegu! Postanowiłem tam polecieć i uratować ją, podnosząc ją i odsuwając od drogi. Płakała bez przerwy, ale musiałem to zrobić, jest za młoda, żeby umrzeć. Postawiłem ją na ławce w parku. Mam na sobie czapkę, żeby nie widziała mojej twarzy. Po prostu tego nie chcę. Usiadła tam i przestała płakać. Odwróciłem się i podniosłem prawą rękę na znak, że muszę iść. – Dziękuję za uratowanie mnie! – krzyknęła. Zatrzymałem się, ale się nie odwróciłem. Tylko się uśmiechnąłem i zostawiłem ją tam. Wygląda na to, że jestem bohaterem, co? Perspektywa osoby trzeciej: Ken zostawił małą dziewczynkę w parku. Szedł dalej i gdzieś się ukrył. Chce się upewnić, że dziewczynce nic się nie stanie, zanim wróci do swojego świata. Obserwuje ją, a ona wyciąga telefon. – Wygląda na to, że dzwoni do rodziców – pomyślał Ken, obserwując ją. Po kilku minutach przyjechali jej rodzice i przytulili dziewczynkę. Ken uśmiechnął się i opuścił okolicę. Zobaczył jezioro, ale było zamarznięte i sprawdził w nim swoje odbicie. Widzi swoje wilkołacze ja. Widzi siebie w odbiciu, ponieważ jest pełnia księżyca. Spojrzał w niebo, a księżyc był w pełni i bardzo jasny. Ale to krwawy księżyc. – Księżyc jest czerwony – wymamrotał Ken. Ken znudził się i wrócił do miasta. Kupił jedzenie i napił się piwa. Świat wilkołaków jest prawie taki sam jak świat ludzi, więc dla Kena to nic niezwykłego. Po jedzeniu postanowił się rozejrzeć, ale zmęczył się. – Chcę spać i wrócić do domu. Ale jak? – zapytał sam siebie. Rozejrzał się i wrócił do parku. Zobaczył tam starą studnię. Zaniemówił i zdał sobie sprawę, że to może być droga powrotna. – W końcu! – powiedział i uśmiechnął się. Wskoczył do studni. Po kilku minutach wrócił do świata wilkołaków. Wstał, a wokół było wielu królewskich strażników wilkołaków. – Co się tu dzieje? – wymamrotał. Ken zastanawia się dlaczego. – O, Ken! Wasza Wysokość! – ktoś krzyknął i wszyscy królewscy strażnicy podeszli do Kena. Kenowi wydało się to bardzo dziwne. – Zaginąłeś na 2 dni! – powiedział jeden z nich z zmartwioną miną. Ken przekrzywił głowę. – Co? 2 dni? Nie było mnie tylko 4 godziny! – odpowiedział Ken. Został pociągnięty przez królewskich strażników wilkołaków. – Jego Królewska Mość cię szuka – powiedział jeden z nich z poważną miną. Ken westchnął. – Serio, to jest takie dziwne – pomyślał. Ken dotarł do ich zamku. Król Kaizer, jego ojciec, siedział na tronie. Ken został zawleczony przed niego. – Ojcze, przepraszam – Ken ukłonił się. Jego ojciec patrzy na niego gniewnie. Następnie tupnął nogą i wstał. – Szukaliśmy cię, a ty bawiłeś się w ludzkim świecie? Mogłeś nam po prostu powiedzieć, Ken! – zbeształ go. Król z frustracji złapał się obiema rękami za włosy, a następnie ponownie usiadł. Ren obserwuje ich po cichu z tyłu, ukrywając się. Ken wstał z ukłonu. – To było nieoczekiwane, ojcze. Ktoś mnie gonił, musiałem uciec – wyjaśnił Ken, ale czuje się winny. Jego ojciec, król Kaizer, tylko westchnął. Ale ktoś przybył i ukłonił się królowi. Zatrzymała się obok Kena. – Wasza Wysokość, jestem tutaj, ponieważ Jego Wysokość Ken interweniował w coś w ludzkim świecie – powiedziała ta osoba. – Ponury Żniwiarz? Dlaczego tu jesteś? – zapytał król Kaizer i był bardzo zaskoczony. Ken zaniemówił. – Ponury Żniwiarz? – pomyślał Ken. Następnie spojrzała na króla Kaizera. – Jego Wysokość Ken interweniował w śmierć człowieka w Madrycie w Hiszpanii – powiedział Ponury Żniwiarz. Następnie wzięła coś, co wyglądało jak notatnik. – Ta młoda dziewczyna miała już wyznaczoną datę śmierci, ale Jego Wysokość uratował ją i interweniował. To naruszenie zasad, wilkołaki nie powinny interweniować w cyklu ludzkiego świata, zwłaszcza w śmierci – powiedział Ponury Żniwiarz. Kenowi rozszerzyły się oczy. Jego oczy i oczy króla spotkały się. Pokręcił głową. – Ojcze, nie wiedziałem o tym! Po prostu uratowałem jej życie! Jest za młoda, żeby umrzeć! – krzyknął Ken. Król Kaizer wstał. – Co się stanie z moim synem? – zapytał Ponurego Żniwiarza. Ponury Żniwiarz spojrzał na Kena. Ken powoli na nią spojrzał. – Powinien zostać teraz zabity. To w zamian za to, że uratował kogoś, kto powinien umrzeć. I jeszcze raz, wilkołaki nie powinny ingerować w nic w ludzkim świecie – powiedział Ponury Żniwiarz. – Nie! – krzyknął Ken. – Czy jest coś, co możemy zrobić? Zapłacę ci lub dam ci wszystko, czego chcesz! – Król próbował negocjować. – Dobrze, skoro chcę trochę dreszczyku emocji. Jego Wysokość Ken zostanie przeklęty. Po 15 ludzkich latach powinien zacząć żyć w ludzkim świecie i znaleźć partnera. Sprawić, by ten człowiek się w nim zakochał, a gdy ten człowiek będzie w 100% zakochany, powinien ją zabić, inaczej zabiorę życie Jego Wysokości Kena – powiedział Ponury Żniwiarz.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 2: Klątwa – Kochanek, Którego Trzeba Zabić | Czytaj powieści online na FicSpire