ROZDZIAŁ 68: Wspólny płacz
Perspektywa Kena:
"Ken, ty wciąż krwawisz! Ken!" Mandy krzyczała moje imię. Wyglądała na tak zmartwioną i zaraz miała się rozpłakać. Dotknąłem wtedy mojej głowy i zobaczyłem krew. Jestem w takim stanie, bo zostałem uderzony w głowę, kiedy byłem w ludzkiej formie. Gdybym był w formie wilkołaka, to byłoby nic. Powinienem udawać twardziela, żeby zrobić na niej wrażenie. Pos
















