logo

FicSpire

Mój licealny romans

Mój licealny romans

Autor: Joanna's Diary

Rozdz. 2 - Aleją wspomnień
Autor: Joanna's Diary
10 cze 2025
KILKA LAT TEMU… Moje serce waliło jak młotem, gdy stałam w pobliżu wejścia do liceum Manggahan – publicznej szkoły, do której uczęszczałam, liczącej około czterech tysięcy uczniów. Moja szkoła nie była zbyt duża, więc miała tylko jedną bramę wejściową, co ułatwiło mi wypatrywanie celu. Obserwowałam każdego chłopaka wchodzącego przez bramę, mocno ściskając list w dłoni. To był pierwszy dzień mojej ostatniej klasy i zebrałam się na odwagę, by wyznać swoje uczucia osobie, która skradła moje serce, gdy tylko postawiłam stopę w tej szkole. Po trzech latach ukrywania tej fascynacji, w końcu przekonałam samą siebie, żeby powiedzieć mu, jak bardzo go lubię. Ale zadurzenie się w najprzystojniejszym chłopaku w szkole było dla mnie wyzwaniem. Kiedy byliśmy jeszcze pierwszakami, starsi uczniowie odwiedzali jego klasę, co irytowało nauczycieli i innych uczniów. Cóż, to było zrozumiałe. Kiedy raz spojrzysz w jego uwodzicielskie brązowe oczy, zostaniesz nimi zahipnotyzowana. W jednej klasie, składającej się z dwudziestu dziewcząt i dwudziestu chłopców – tak, w każdym pomieszczeniu było dużo uczniów – ponad połowa była urzeczona jego urodą. Dodam, że chłopcy, którzy dołączyli do tęczowej parady, nie byli jeszcze wliczeni. Tyle wielbicielek miał ten facet. Zawsze wiedziałam, że trudno mi będzie konkurować. Kto chciałby dziewczynę, która wygląda zwyczajnie? Nie jestem nawet seksowna w porównaniu z dziewczynami, które się do niego przystawiały i naprawdę nie jestem zbyt ładna. Mam też słaby wzrok, dlatego zawsze noszę okulary z grubymi szkłami. Moje niesforne kręcone włosy ciągle się plączą, dlatego zawsze muszę je związywać w kucyk. Tak bardzo odbiegam od tych dziewczyn, które oczywiście mają duże szanse, żeby mu się spodobać. Krótko mówiąc, jestem… normikiem. Niezauważalna i niewidzialna dla niektórych osób, zwłaszcza dla dziewczyn, które go uwielbiają. Cóż, to mi odpowiada. Ponieważ te dziewczyny były okrutne! Gnębiły każdego, kto zbliżył się do ich tak zwanego „Królewicza” – z czym się zgadzam – więc wiele dziewcząt po prostu podziwiało go z daleka. Mieliśmy mieć bal gimnazjalny w zeszłym roku, ale został odwołany, kiedy większość dziewcząt zaczęła się kłócić o niego jako partnera na bal, co te dziewczyny zainicjowały. W każdym razie, tu wkracza moja „zwyczajność”. Dla nich nie jestem zagrożeniem. Raz byłam blisko niego fizycznie – co było wymagane, ponieważ nauczyciel poprosił nas o zwrot książek do biblioteki i im to nie przeszkadzało. Gdybym była ładną dziewczyną z krągłym ciałem, to mogłyby wpaść w amok, a nawet wypowiedzieć wojnę nauczycielowi. Dlatego czułam się w pewnym sensie pewna siebie, wyznając swoje uczucia, pomimo faktu, że te dziewczyny są największymi prześladowcami w szkole. Jeśli to się nie uda, na pewno po prostu wzruszą ramionami na tę scenę. – Rebecca. Zesztywniałam, gdy Mirajane nagle mnie szturchnęła. Jest moją najlepszą przyjaciółką od podstawówki i razem dostałyśmy się do liceum Manggahan. Umieszczono nas nawet w tej samej klasie, co ułatwiło nam aklimatyzację w liceum. Spojrzała na mnie z ciekawością. – Co tu robisz? – Uhm… – Próbowałam powstrzymać oczy od uciekania, bo od razu wiedziałaby, że coś ukrywam, ale i tak skończyło się tak samo. – N-nic. – Aha! Coś przede mną ukrywasz! – Przybliżyła twarz do mojej. – Ty głupia dziewczyno! Dobrze wiesz, że nie możesz nic przede mną ukryć. Co to jest? I co trzymasz w ręku? Natychmiast ukryłam list miłosny, który przez chwilę ściskałam i agresywnie pokręciłam głową. – P-przecież ci mówiłam, że to--- Jej oczy rozszerzyły się i zapiszczała z podekscytowania. – O mój Boże! Czy to jest to, o czym myślę? – Ciii! – Zakryłam jej usta wolną ręką. – Zamknij się i nie rób scen! Rozejrzałam się, żeby sprawdzić, czy ktoś na nas nie patrzy. Byłam już zdenerwowana, wiedząc, że będzie mnie miała na oku, więc posiadanie kogoś, kto mnie potajemnie obserwuje, było ostatnią rzeczą, jakiej chciałam. Odsunęła moją rękę i wpatrywała się we mnie z podziwem. – Moja, moja Rebecco… Nie wiedziałam, że jesteś taka bezpośrednia. Puściłam jej rękę i spojrzałam na list, który napisałam kilka nocy temu. – Po prostu staram się być odważna, Mirajane. Wiesz, jak długo znosiłam ukrywanie mojej sympatii do niego, prawda? Zaczęłam nawet pisać pamiętnik poświęcony jemu. – Pamiętnik, który trzymasz pod łóżkiem. Pamiętnik, który służył również jako twoja książka z opowiadaniami o twoich wymarzonych scenach z nim – droczyła się. Poczułam, że moje policzki płoną, kiedy o tym wspomniała. – Ty głupku! Czytałaś mój pamiętnik?! – Tak. Bo byłam ciekawa. I dziewczyno, sugeruję, żebyś przestała o tym fantazjować. Jeśli ktoś przeczyta tę książkę miłosną oprócz mnie, to rozpłyniesz się w ziemi. – Dlatego ją ukryłam, ty złodziejko! – Uderzyłam ją w ramię. Zaśmiała się. – Wiem. W każdym razie, to dobrze, że jestem odporna na jego urok. Eee… nawet nie jestem pewna, czy on ma jakiś UROK. Naprawdę nie ma w nim nic, co by się mogło podobać. Ma te martwe oczy i postawę „mam to gdzieś”, która wywołuje u mnie uśmiech za każdym razem, gdy go widzę. Zastanawiam się, co sprawiło, że zakochałaś się w takim facecie. – Martwe oczy?! To nie są martwe oczy, dziewczyno! Po prostu jesteś ślepa! – syknęłam. – To ja się zastanawiam, jaki typ faceta ci się podoba, bo wygląda na to, że mężczyźni cię nie interesują. Zmrużyła na mnie oczy. – Żeby było jasne, nie jestem lesbijką, jeśli o tym myślisz. – Nawet pomachała palcem blisko mojej twarzy. – Po prostu nie znalazłam w tej szkole nikogo, kto dałby mi tę oklepaną „iskrę”. Wiesz, o co mi chodzi? – Głupku! Wiem, że nie jesteś chłopczycą. Mam sto powodów, żeby to udowodnić. I wiem więcej o tej iskrze, ponieważ doświadczyłam tego z nim. Zmarszczyła brwi i droczyła się ze mną. – To teraz masz tytuł eksperta od miłości. – Eksperta od miłości, który nie potrafi wyznać? – zażartowałam, co nas obie rozśmieszyło. – W każdym razie, nadchodzi dużo uczniów, bo zbliża się czas naszej uroczystości z okazji podniesienia flagi. Naprawdę musisz to dać o tej porze? Pani Leni może nas zbesztać za niestanie w szeregu. Mirajane odnosiła się do naszej doradczyni zawodowej, a zarazem obecnej wychowawczyni. Przytaknęłam. – Tak! Inaczej moja pewność siebie zniknie. Jeśli chcesz, możesz wrócić do szeregu naszej klasy, a ja szybko pobiegnę, jak tylko dam mu list. – Dobrze! Więc… – Ścisnęła moją twarz jedną ręką i odwróciła ją w stronę bramy. – Twój książę tu jest. Powodzenia! – Zachichotała, zanim żartobliwie uderzyła mnie w pośladki. – O mój Boże – wyszeptałam, wpatrując się w jego przystojną twarz. Nerwowość, którą czułam wcześniej, podwoiła się. O Boże… Czy naprawdę mogę to zrobić?

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 62

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

62 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdz. 2 - Aleją wspomnień – Mój licealny romans | Czytaj powieści online na FicSpire