NASTĘPNEGO DNIA (Perspektywa Rebeki)
Próbowałam zachowywać się normalnie, jakby wczoraj nic się nie stało. Postanowiłam tak zrobić, zamiast pokazywać, jak bardzo mnie to dotknęło. Nadal witałam Ibarrę z kurtuazji, a on wyglądał na nieco zaskoczonego. Tak, wczoraj byłam zła, ale pomyślałam, że złość oznaczałaby, że moje uczucia do niego wciąż są.
Czyż nie?
Dobra! Nie mogłam zaprzeczyć, że wciąż mni
















