"AAARRGH, PSI KREW!" Krótki, piskliwy kwik wydobył się z mojego ciała, gdy spadłam z łóżka. Upadek był nieunikniony. Jęknęłam, powoli siadając i delikatnie masując bolący łokieć. Nie zdawałam sobie sprawy, że wczoraj wieczorem od razu zapadłam w głęboki sen. Ale to dobrze... wreszcie obudziłam się z tego koszmaru.
Czy to naprawdę był tylko koszmar?
Pocałunku Ibarra nie nazwałabym "koszmarem", ale
















