PRZESZŁOŚĆ.
Perspektywa Rebeki.
„SŁYSZAŁAŚ?”
Spojrzałam w dół, powoli idąc korytarzem. Wiedziałam już, że będą o mnie mówić. Sposób, w jaki rzucali mi spojrzenia, ich udawane „szepty”, które słychać było z kilometra… oczywiste było, że jestem – i znowu – w centrum plotek.
Cóż, tak jest już od jakiegoś czasu, odkąd wróciliśmy do domu z naszego Odosobnienia.
Jedna ze starych popleczniczek Mitchella
















