REBECCA – PERSPEKTYWA
CZUŁAM na sobie spojrzenia mojego szefa i redaktorki. Dosłownie widziałam, jak ich głowy poruszają się z boku na bok, gdy próbowali ocenić myśli, które kotłowały się w mojej głowie, a także w głowie mężczyzny siedzącego naprzeciwko mnie.
Ibarra.
Tak. Nadszedł wreszcie dzień, kiedy musimy omówić projekt, który mi zaproponował.
Nikt nie odważył się odezwać, ponieważ atmosfera w
















