Obudziłam się ze swoim pamiętnikiem w ręku – myśląc, że to pewnie dlatego śnił mi się tamten moment. To było moje słodkie wspomnienie, a śnienie o nim było jak nagroda dla mojego stęsknionego serca.
Wyciągnęłam ramiona, zanim usiadłam.
Nowy dzień.
Nowy dzień bez pośpiechu, żeby włączyć laptopa i zacząć pisać. To było cudowne uczucie. Nie zrozumcie mnie źle. Kocham pisać. Ale czasami miło jest nie
















