"Cześć. Jestem twoim nowym współlokatorem. Mam nadzieję, że się dogadamy." Chłopak w drzwiach miał przewieszony koc przez ramię, a w drugiej ręce świstek papieru. Z zadowolonym uśmieszkiem uniósł wyzywająco brew.
Bradley kompletnie oniemiał. Nie stał tam nikt nowy – to był Xander, znowu, jakby nic się nie stało.
Bradley zamrugał, bez wyrazu. "Serio? Jaki cyrk teraz odstawiasz?"
Xander pomachał świ
















