Usta Camerona lekko się wygięły, gdy patrzyła na Bradleya w jego białej koszuli. "Dzięki, Brad. Ty też dobrze wyglądasz."
W swoich okularach w złotej oprawce Bradley emanował elegancją i inteligencją. Jego rysy były uderzające, a w sposobie, w jaki się poruszał, była cicha szlachetność – chłodny, wytworny i bez wysiłku przystojny.
Bradley cicho się zaśmiał. "Wracasz do domu?"
Cameron skinęła głową
















