Znała upór Juliana, więc Valerie niechętnie przyjęła wizytówkę, myśląc, że lepiej ją schować na wypadek, gdyby Julian kiedyś znalazł się w potrzebie.
Julian, odetchnąwszy z ulgą, że ją przyjęła, w końcu się uśmiechnął, zabawnie potargał jej włosy i zapytał: – Valerie, kiedy przyprowadzisz w końcu mojego szwagra, żeby się ze mną poznał?
– Następnym razem – odparła szybko Valerie, wymyślając wymówkę. – Właśnie sobie przypomniałam, że muszę coś dzisiaj załatwić. – Wstała i wyszła w pośpiechu.
Zbliżała się godzina 17:00, a Julian musiał odebrać dziecko ze szkoły, podczas gdy Ashley zaczynała przygotowywać obiad. Valerie nie chciała za długo zabawiać i krępować ich przy obiedzie, zwłaszcza że z Ashley nie były jakoś specjalnie blisko. Mimo to życzyła im szczęścia – szczęśliwy dom to przecież podstawa, prawda?
Wyjeżdżając z osiedla, Valerie postanowiła zatrzymać się w aptece.
To była jej pierwsza ciąża, a nie mając nikogo, kto mógłby jej doradzić, polegała na internecie w kwestii zapotrzebowania na kwas foliowy i inne witaminy.
Przy kasie farmaceutka uśmiechnęła się do niej ciepło. – Pięknie pani wygląda. Pani dziecko na pewno będzie równie piękne.
– Dziękuję – odpowiedziała Valerie, wzruszona, że pierwsze życzenia usłyszała od obcej osoby.
Wychodząc z apteki, Valerie zaczęła odzyskiwać dobry humor. Dotknęła swojego jeszcze płaskiego brzucha z niedowierzaniem, zachwycając się życiem, które w niej rosło.
Nagle jej telefon zawibrował z wiadomością od stałego klienta, który chciał przyprowadzić przyjaciela, żeby obejrzeć kilka samochodów w salonie.
[Będę za pięć] – odpisała, odjeżdżając z piskiem opon.
Mimo że miała wolny dzień, Valerie była zdeterminowana, by pracować tak dużo, jak to konieczne. Po podjęciu decyzji o zatrzymaniu dziecka wiedziała, że liczy się każdy grosz, zwłaszcza na takie podstawowe rzeczy, jak mleko modyfikowane. Z nową energią wsiadła na swój skuter i ruszyła z powrotem do salonu.
Valerie studiowała rachunkowość na studiach, która była lukratywną dziedziną, gdy była w liceum. Jednak do czasu jej ukończenia rynek był nasycony księgowymi. Aby zarobić przyzwoitą pensję, trzeba było przejść żmudne certyfikacje i zdobyć lata doświadczenia – więcej, niż Valerie mogła znieść z 6000 dolarów długu studenckiego i tym, co była winna Julianowi.
Dowiedziawszy się, że sprzedaż oferuje podstawową, ale przyzwoitą pensję plus atrakcyjne prowizje, Valerie nie wahała się zmienić ścieżki. Jej wczesne lata pracy dorywczej wyostrzyły jej umiejętności interpersonalne, pozwalając jej osiągać doskonałe wyniki w sprzedaży.
Dwa miesiące temu jej pracodawca, Arcton Cars, został przejęty przez Noria Group, największy konglomerat w Kranson City. Nowy spadkobierca zrewolucjonizował Norię odważnymi reformami i innowacjami, wynosząc ją na poziom krajowej sławy. Arcton Cars odnotował w wyniku tego znaczny wzrost obrotów.
Nowy kierownik działu z Noria wprowadził surowe nowe cele sprzedażowe i system wynagradzania oparty na wynikach. Personel sprzedażowy musiał sprzedawać co najmniej dziesięć samochodów miesięcznie, aby zarobić pełną podstawową pensję, z dodatkowymi bonusami dla najlepszych sprzedawców.
Dla Valerie potencjalne zarobki z podstawowej pensji, bonusów i prowizji uzasadniały ograniczenie dni wolnych od pracy. W końcu każda sprzedaż oznaczała teraz więcej niż tylko zysk; oznaczała zabezpieczenie przyszłości dla jej dziecka.
Po przybyciu do salonu Valerie szybko pokazała samochód klientowi, zabrała go na jazdę próbną i sfinalizowała transakcję w mniej niż trzydzieści minut.
Gdy klienci wyszli, Katherine Santos, nowicjuszka od dwóch miesięcy, patrzyła na Valerie z błyskiem w oczach. – Valerie, zamknęłaś transakcję na samochód za 40 tysięcy dolarów w mgnieniu oka! Kurde, Valerie, jesteś boginią sprzedaży!
Valerie tylko się uśmiechnęła i udzieliła kilku rad. – Wielu klientów nie zna się na samochodach, więc naprawdę musisz znać się na rzeczy. Przestudiuj wszystkie szczegóły dotyczące samochodów, porozmawiaj z klientami i spróbuj dowiedzieć się, czego potrzebują. Na przykład ta para przed chwilą – pani lekko pachniała mlekiem. Pomyślałam, że prawdopodobnie wciąż karmi piersią, co oznacza, że będą potrzebować dodatkowej przestrzeni na sprzęt dla niemowląt. SUV był dla nich oczywiście najlepszym rozwiązaniem.
Katherine skinęła energicznie głową, żałując, że nie może zapisać wszystkiego, co powiedziała Valerie.
Nagle Isabel Spencer, z jej ognistymi rudymi lokami i efektowną czerwoną sukienką, pomaszerowała w ich stronę, kołysząc biodrami. Skrzywiła się, lustrując je wzrokiem. – Katherine, wciąż wpatrujesz się w każde słowo Valerie? Tylko ostrzegam, nie wybieraj złego mentora. Nie każdy może po prostu trzepotać rzęsami i dokonywać sprzedaży.
Jej komentarz zabolał, sugerując, że Valerie polega na swoim wyglądzie, aby dokonywać sprzedaży.
Katherine oburzyła się na tę uwagę, ale Valerie wzruszyła ramionami nonszalancko. – Chyba wezmę to za komplement na temat mojego wyglądu, Isabel. – Była tu, żeby zarobić pieniądze, a wszystko inne to tylko szumy.
Isabel, nie mogąc wyprowadzić Valerie z równowagi, zmarszczyła brwi i dodała złośliwie: – A, i Valerie, przyszłam ci powiedzieć, że transakcja, którą właśnie zamknęłaś? Pan Hart przydzielił ją mnie. Upewnij się, że wszystkie szczegóły dotyczące klienta są uporządkowane i przekaż mi je.
Nastrój Valerie pociemniał na tę wiadomość.
Katherine wybuchła w obronie Valerie. – Znowu kradniesz transakcje Valerie! To już trzeci raz w tym miesiącu, Isabel. Szczerze mówiąc, marnujesz swój talent w sprzedaży. Myślałaś kiedyś o karierze w piractwie?
















