Znany ze swojej przebiegłości, Dylan często zabierał na delegacje tych najsłabszych pracowników. W końcu w sprzedaży obowiązywała zasada: zwycięzca bierze wszystko. Najlepsi pracownicy byli nagradzani, a ci, którzy zostawali w tyle, ponosili kary, a nawet byli zwalniani.
Kiedy Dylan wyjeżdżał w delegację, to tak, jakby trzymał sprzedaż w garści, a ten, kto z nim pojechał, dostawał połowę tych moż
















