"Też tak myślisz? Nadal jestem wściekła, jak o tym pomyślę. Mam nadzieję, że staruszka bezpiecznie wróciła do domu." Valerie mamrotała pod nosem, podczas gdy Matthew zdążył już oczyścić jej rany i starannie owinąć je gazą. Zrobił to lepiej, niż Valerie sama by sobie poradziła. Opatrzył jej ranę schludnie i regularnie, zgodnie ze swoją naturą.
Oprócz leków do stosowania miejscowego, Katherine kupi
















