Słysząc jej jęki męki, Bruce szybko ją puścił.
– Joanno…
Chciał powiedzieć, że przeprasza, ale te słowa po prostu nie mogły przejść mu przez gardło.
Joanna obrzuciła go chłodnym spojrzeniem. – Jest po trzeciej w nocy. Co ty, do cholery, robisz?
Bruce miał gruby biały bandaż na głowie, a połowa jego twarzy była spuchnięta.
Poza tym był ubrany w szpitalną koszulę. Rzeczywiście wyglądał trochę upiorn
















