"Joanno, przyniosłem ci śniadanie i kilka niezbędnych rzeczy..."
Zanim Jaydon zdążył dokończyć, zauważył Bruce'a.
"Co on tu robi?"
"Jay, nie zrozum mnie źle! Nie wiem, co mu wczoraj odbiło. Przyjechał aż tutaj."
Słysząc to, Bruce zacisnął dłoń na ramieniu Joanny, spoglądając na Jaydona z szyderczym uśmiechem.
"Joanna i ja jesteśmy małżeństwem. Nie potrzebujemy, żeby ktoś nam mówił, co mamy robić."
















