logo

FicSpire

Przepisywanie życia

Przepisywanie życia

Autor: Vivian_G

Rozdział 10. Śmieci
Autor: Vivian_G
7 wrz 2025
Przed rozpoczęciem imprezy dla pierwszaków, Eliana wróciła do klasy. Willow już na nią czekała, najwyraźniej bardzo poważnie traktując popołudniowe wydarzenie. Przyniosła ze sobą dwa dodatkowe stroje, zdeterminowana, by zrobić na przyjęciu trwałe wrażenie. Oczywiście, nie zapomniała też przynieść czegoś dla Eliany. W końcu, w jej oczach, rodzinę Eliany z pewnością nie byłoby stać na żadne przyzwoite ubrania. Kiedy Willow zobaczyła Elianę, natychmiast podeszła do niej z promiennym uśmiechem, trzymając prostokątne pudełko z prezentem. "Siostrzyczko, przyniosłam ci sukienkę na dzisiejsze popołudniowe przyjęcie dla pierwszaków. To Chanel. Będziesz ją kochać!" powiedziała Willow. Willow otworzyła pudełko, odsłaniając sukienkę w środku. Była to prosta, ale elegancka biała krótka sukienka, niewątpliwie piękna. Zgodnie z oczekiwaniami, dziewczyny w pobliżu nie mogły powstrzymać się od wyrażenia podziwu. "Wow! Jest przepiękna! To z tegorocznej kolekcji, prawda? Widziałam ją w magazynie!" "Tak, myślę, że ta sukienka kosztuje ponad trzy tysiące dolarów. Willow, jesteś taka dobra dla Eliany," dodała inna dziewczyna. "Pamiętam, że ta sukienka była nawet limitowaną edycją! Jest super popularna i naprawdę trudno ją zdobyć." Pomimo tego, jak Eliana potraktowała Willow wcześniej, Willow nadal bardzo się starała być dla niej miła. Wszyscy zgadzali się, że Willow jest naprawdę święta. Eliana rzuciła chłodne spojrzenie na sukienkę w rękach Willow. Zbyt dobrze pamiętała tę sukienkę – to ta sama, która przysporzyła jej tyle upokorzeń na poprzednim przyjęciu dla pierwszaków. Willow majstrowała przy sukience. Na początku pasowała idealnie, ale ponieważ była tak obcisła, szwy z tyłu zaczęły się powoli pruć po kilku krokach. Niedługo po rozpoczęciu imprezy, tył sukienki rozwarstwił się, ostatecznie zsuwając się i prawie ją obnażając na oczach wszystkich. Później Willow przyszła do Eliany we łzach, twierdząc, że to wina pokojówki, która nie sprawdziła odpowiednio szwów. Eliana sprzed podróży w czasie była na tyle głupia, że wybaczyła Willow. Ale tym razem nie da się na to nabrać. Eliana od niechcenia wyciągnęła rękę i wzięła sukienkę z rąk Willow. Widząc to, usta Willow wykrzywiły się w zadowolony uśmieszek, zakładając, że Eliana przyjęła "prezent". "Eliana, ta sukienka będzie na tobie wyglądać oszałamiająco. Wybrałam ją specjalnie dla ciebie," powiedziała Willow, jej głos ociekał słodyczą. Eliana wydała z siebie chłodny śmiech. "Wybrałaś ją dla mnie? Czy wybrałaś ją, żeby mnie usidlić?" Willow zamrugała, jej twarz była obrazem udawanej niewinności. "Co? Ja... Nie mam pojęcia, o czym mówisz." "Nie masz pojęcia?" Eliana uniosła brew, trzymając sukienkę w górze. Lekko pociągnęła za szwy z tyłu – nawet się nie wysilając – a nić rozerwała się jak bibułka. Uśmieszek Willow zachwiał się, gdy jej plan się rozsypał – dosłownie. Jej twarz pobladła, ale szybko się pozbierała, teatralnie dysząc. "O Boże! Jak to się mogło stać? Sukienka jest... wadliwa!" Eliana zadrwiła i rzuciła sukienkę prosto w twarz Willow. "Nie wciskaj mi więcej tego gówna. Willow, nie chcę mieć z tobą nic wspólnego. Możesz po prostu przestać? Te 'zatrute jabłka', które ciągle rozdajesz? Nie jestem na tyle głupia, żeby ugryźć." Willow zamarła, zbyt oszołomiona, by mówić. Jej umysł szalał. 'Niemożliwe. Nie ma mowy, żeby ta suka to rozgryzła! Skąd wiedziała, że sukienka jest zmanipulowana?' Jeśli Eliana jej nie założy, cały plan Willow na imprezę dla pierwszaków legnie w gruzach. Eliana będzie gwiazdą wieczoru, a nie głupkiem. Na to Willow nie mogła się zgodzić. "Eliana, przysięgam, że nie wiedziałam!" zawodziła Willow, jej głos łamał się, gdy łzy zaczęły spływać po jej twarzy. "Chciałam być dla ciebie miła! Nie wiedziałam, że jakość jest tak zła. Proszę, nie zrozum mnie źle!" Koleżanki z klasy w pobliżu, nie mogąc siedzieć bezczynnie, pospieszyły jej na ratunek. Koleżanki z klasy w pobliżu, nie mogąc siedzieć bezczynnie, pospieszyły jej na ratunek. "Hej, Eliana, nie uważasz, że trochę przesadzasz?" "Tak!" dodała inna. "Willow jest dla ciebie taka dobra. Po tym wszystkim, co jej zabrałaś – żyjąc jej życiem, ciesząc się jej fortuną – ona nadal ci wybacza. Nawet kupiła ci tę drogą sukienkę! I tak jej się odwdzięczasz? Jesteś bez serca!" "Dokładnie! Willow jest taka słodka, miła, a ty jesteś po prostu... podła." To słowo "podła" zagotowało krew w Elianie. Nasłuchała się go wystarczająco dużo na jedno życie. Przed jej podróżą w czasie, została okrzyknięta "podłą siostrą". W przemyśle rozrywkowym była workiem treningowym dla wszystkich. Na Twitterze była rozrywana na strzępy przez trolle dzień i noc. Nieważne, jak bardzo się tłumaczyła, nikt nigdy nie słuchał. Tym razem nie pozwoli się podeptać pod ich kłamstwami i intrygami. Wyskoczyła z krzesła, jej wyraz twarzy był lodowaty, a przeszywające spojrzenie ogarnęło grupę przed nią. "Kim wy, do cholery, myślicie, że jesteście, pouczając mnie? Do niczego się nie nadajecie, tylko do podlizywania się Willow i grania jej lojalnych małych piesków!" Grupa wpatrywała się w nią, oszołomiona. Jeden z nich otworzył usta, gotów odpowiedzieć. "Co ty—" "Zamknij się!" warknęła Eliana, jej słowa przecinające usiłowaną ripostę jak bicz. "Jeszcze nie skończyłam. Tak, jestem fałszywą córką. I co z tego? W momencie, gdy się pojawiła, powiedziałam, że odejdę. Powiedziałam im, że ustąpię i pozwolę jej zająć jej miejsce. Więzy krwi? Nie mam z nią żadnych! A jednak ona ciągle nazywa mnie 'siostrzyczką', zachowując się, jakbyśmy były najlepszymi kumplami. Kto o to prosił?" Jej ton stał się ostrzejszy, każde słowo uderzało jak policzek. "Jej rodzice mogli mnie wychować i za to im jestem winna. Ale jej? Nie jestem winna jej nic a nic. Dlaczego, do cholery, miałabym ją traktować jak kogoś wyjątkowego? Czym ja jestem, jej cholernym ojcem? "A wy? Jesteście bandą frajerów. Nie lepsi od śmieci, o których mówicie. Skoro macie taką obsesję na punkcie tej głupiej sukienki, bierzcie ją! Noście ją! Pokłóćcie się o nią same. Nie mogłabym się tym mniej przejmować." Jej słowa wystrzeliwały jak z karabinu maszynowego, bezlitosne i precyzyjne. Grupa zamarła, z opadniętymi szczękami. Nie mieli nic do powiedzenia, ponieważ w głębi duszy wiedzieli, że ma rację. Willow, stojąca z boku, była równie zszokowana. Ale za jej oszołomionym wyrazem twarzy, pojawił się przebłysk satysfakcji. W jej mniemaniu, im bardziej Eliana się wyrywała, tym bardziej jej reputacja miała się kruszyć. Wkrótce miała stać się wyrzutkiem klasy. Ale Willow nie spodziewała się, że tym razem Eliana nie dbała o swoją reputację. Nie była tu po to, by się tłumaczyć lub czuć się winna. Jej motto teraz? Niech wszystko spłonie. Willow pociągnęła nosem i zaczęła dramatycznie szlochać. "Eliana, proszę, nie gniewaj się! Jeśli zrobiłam coś źle, po prostu mi powiedz! Naprawię to, przysięgam. Ja po prostu... Chcę, żebyśmy były blisko, jak prawdziwe siostry!" Jej głos załamał się, gdy rozpłakała się na dobre. "Willow, przestań płakać," wymamrotał ktoś słabo, wyraźnie niezręcznie z powodu tej sceny. Willow chwyciła się za pierś, łzy spływały po jej twarzy. "Nawet nie wiem, co zrobiłam źle! Chciałam tylko mieć dobre relacje z moją siostrą... Nie wiem, dlaczego tak się to potoczyło..." Zimne spojrzenie Eliany nie drgnęło, ani na sekundę. Wręcz przeciwnie, jej obrzydzenie wydawało się osiągać zupełnie nowy poziom. "'Siostrzyczko'? Serio? Przestań pierdolić. Cholera, równie dobrze moglibyśmy pozbyć się koszy na śmieci w okolicy – wyglądasz, jakbyś sama świetnie radziła sobie z połykaniem wszystkich śmieci."

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 10. Śmieci – Przepisywanie życia | Czytaj powieści online na FicSpire