W auli pozostali studenci pierwszego roku nie mogli powstrzymać się od ukradkowych spojrzeń na Elianę, która zdawała się rozświetlać pomieszczenie, swobodnie integrując się z grupą z przodu.
Jej dopracowany uśmiech i okazjonalne pełne szacunku skinienia głową tylko dodawały jej uroku. Dosłownie promieniała.
Tymczasem Willow Garcia, nieświadoma głębszej dynamiki, obserwowała scenę z ledwo skrywaną
















