Rakietka kręciła się bezwładnie w dłoni Eliany, gdy posłała figlarne, niemal szydercze spojrzenie Willow stojącej naprzeciwko niej.
Jej usta wykrzywiły się w mały uśmieszek, a spod ronda kapelusza jej wyraz twarzy niósł ciężar kogoś, kto jest ponad to wszystko, jak bogini spoglądająca z piedestału.
To było tak, jakby w milczeniu myślała: "Czy to naprawdę wszystko, na co cię stać?".
Willow przycisn
















