Willow usłyszała słowa Eliany i rzuciła Jaerodowi pogardliwe spojrzenie, subtelnie przewracając oczami.
W tym momencie dwie osoby opuściły sklep, zwalniając dwa miejsca.
Eliana skinęła na Jaeroda, by usiadł. – Siadaj, śmiało. Jak skończę, to pogadamy.
Jaerod skinął głową i podszedł do okrągłego stolika, zajmując miejsce.
Tymczasem Willow była niezadowolona. – Eliana, to ja płacę, prawda? Dlaczego
















