Gideon Leith odwrócił głowę i w końcu spojrzał na Nell.
Drobna kobieta w beżowym trenczu wciąż wyglądała czysto i świeżo, ale w głębi jej oczu czaił się cień smutku, który on bystro wychwycił.
Jego spojrzenie pociemniało, ale nie skomentował tego. Zamiast tego skinął lekko głową.
– Mm, trochę.
Nell wymusiła uśmiech.
Mężczyźni byli naprawdę dobrzy w kłamaniu. Przy tak silnym zapachu alkoholu, jak to mogło być „trochę”?
To jasne, że wypił dużo!
Nie miała jednak prawa ani odwagi, by okazywać troskę, więc po prostu zacisnęła usta i milczała.
Matthew odwrócił głowę, by zapytać ją z uśmiechem: – Panno Jennings, gdzie pani mieszka?
Nell podała mu adres, a Matthew wprowadził go do nawigacji i ruszył.
Samochód wypełniła cisza. Nell splotła palce na kolanach i oparła głowę, patrząc przez okno.
Może to dlatego, że aura mężczyzny obok niej była zbyt potężna, Nell czuła się niewytłumaczalnie skrępowana. Jej kręgosłup był napięty jak struna.
Gideon spojrzał na jej sztywną postawę i bezgłośnie uniósł kącik ust.
– Wyszłaś z rezydencji Jenningsów?
Nell była zaskoczona i odpowiedziała: – Och, tak.
– O ile mi wiadomo, zazwyczaj tam nie bywasz. Dlaczego nagle zdecydowałaś się tam pojechać?
Jako kobieta, która przespała się z taką szychą, Nell spodziewała się, że prześwietli jej przeszłość, więc nie była zaskoczona, że zna jej sytuację.
Zawahała się i nie udzieliła bezpośredniej odpowiedzi.
– Miałam pewne prywatne sprawy… którymi musiałam się zająć.
– Prywatne sprawy?
Gideon uniósł brwi. Jego przystojna twarz w półmroku zdawała się nosić nikły uśmiech. Zastukał palcem o szybę.
– Sądziłem, że jako mąż i żona w świetle prawa, powinienem mieć prawo wiedzieć o twoich prywatnych sprawach.
Powiedział to z uśmiechem. Gdyby to była inna osoba, Nell pomyślałaby, że żartuje.
Wiedziała jednak, że to nie był żart.
Choć kąciki jego ust były uniesione, oczy pozostawały bardzo poważne. Wyglądało na to, że ją ostrzegał – lepiej, żeby powiedziała mu szczerze, zamiast zmuszać go do osobistego śledztwa.
Nell uśmiechnęła się bezradnie i z goryczą, nie śmiąc stawiać oporu. Nie miała innego wyboru, jak tylko szczerze opowiedzieć mu o tym, co się stało.
W głębi serca potajemnie na to liczyła.
W końcu to jej nazwisko widniało obok jego w akcie ślubu. Prawdopodobnie by jej pomógł, widząc, że jego kobieta jest dręczona!
Na przykład natychmiast zawracając samochód i pędząc z powrotem do willi Jenningsów, by pomóc jej wyładować gniew!
Niespodziewanie—
– Innymi słowy, smuciłaś się z powodu tego drania?
Nell Jennings. „???”
„Wielki panie, czy twój punkt skupienia nie jest nieco chybiony?”
Uśmiechnęła się niezręcznie. – Nie, nie jestem smutna! Kto powiedział, że jestem smutna?
Uśmiech na ustach Gideona stał się nieco drwiący.
Nell przygryzła wargę, czując się trochę winna.
Jej wzrok błądził przez chwilę, zanim w końcu zniżyła głos i wymamrotała: – Po prostu czuję niedosyt! Pomijając fakt, że mój chłopak został mi odebrany bez powodu, muszę jeszcze grać w ich teatrzyku i patrzeć, jak obnoszą się ze swoją miłością. Samo myślenie o tym wpędza mnie w depresję!
Gideon spojrzał na ponury wyraz jej oczu i zadumał się.
– Więc co zamierzasz zrobić?
Nie wierzył, że posłusznie będzie odskocznią dla tej pary szumowin.
I rzeczywiście, sfrustrowana kobieta natychmiast przybrała przebiegły wyraz twarzy.
– Cóż… Mam swoje pomysły. Nie powiem ci, żebyś nie wygadał sekretu.
Kąciki ust Gideona uniosły się i przestał zadawać pytania.
– Niech więc tak będzie. Będę czekał na twój genialny plan.
Samochód wkrótce dotarł do miejsca zamieszkania Nell.
Znajdowało się w małym apartamencie w centrum miasta, otoczonym kręgiem sztucznie zasadzonej zieleni. Matthew zatrzymał się przy krawężniku, a Nell wysiadła z samochodu, machając do mężczyzny na tylnym siedzeniu.
– Panie Leith, dziękuję za odwiezienie mnie do domu. Do widzenia.
Gideon przerwał poprawianie mankietów i spojrzał na nią. Poprawił ją głośno: – Powinnaś zmienić sposób, w jaki się do mnie zwracasz, pani Leith.
Nell zastygła, a jej twarz w niewytłumaczalny sposób zrobiła się gorąca.
Kątem oka dostrzegła Matthew uśmiechającego się drażniąco na miejscu kierowcy i posłała mu mordercze spojrzenie.
Potem odpowiedziała poważnie: – Czy nie mówiłeś, że mam trzy dni? Nie minęły jeszcze trzy dni! Skąd ten pośpiech?
Gideon pomyślał o tym, po czym przyznał jej rację.
Zawsze był człowiekiem słownym. W każdym razie jeden dzień już minął, więc zostały tylko dwa dni, zatem naprawdę nie było potrzeby się spieszyć.
Myśląc o tym, spojrzał na nią roześmianymi oczami i pomachał. – W porządku. Do widzenia, przyszła pani Leith.
Nell. „...”
Czarny Rolls-Royce odjechał, a Nell w końcu odwróciła się i skierowała do swojego mieszkania.
Kiedy otworzyła drzwi, otrzymała telefon od Hannah, swojej asystentki, z informacją, że otrzymała e-mail od Prezesa Mortona dotyczący nadzwyczajnego spotkania, które ma się odbyć jutro wcześnie rano dla całego wyższego kierownictwa, i przypomniała jej, żeby się nie spóźniła.
Nell zapewniła ją i rozłączyła się, po czym otworzyła skrzynkę pocztową i zobaczyła e-mail wysłany przez Jasona Mortona.
Sprzedaż produktów dla dorosłych była dla niej tylko zajęciem pobocznym. Jej główną pracą było stanowisko menedżera ds. public relations w firmie rozrywkowej należącej do Morton Corporation.
Firma ta była pierwszym biznesem, którym Thomas Morton kazał zarządzać Jasonowi. W tamtym czasie przedsiębiorstwo było w bardzo złej sytuacji, a Thomas przekazał mu je jako test jego umiejętności.
Jason był wtedy pod ogromną presją, więc Nell pomogła mu w kilku sprawach. Jej wspaniałe metody sprawiły, że był niesamowicie podekscytowany.
Później, gdy wróciła do kraju, uległa jego usilnym prośbom i przejęła dział PR firmy.
Od tego momentu firma menedżerska o nazwie Fenghua Entertainment nigdy nie napotkała żadnych większych problemów.
Nawet w coraz bardziej okrutnym i konkurencyjnym środowisku dzisiejszej branży, firma osiągnęła niezwykłe sukcesy. W ciągu zaledwie dwóch lat szybko rozwinęła się z małej, chylącej się ku upadkowi spółki w dużą firmę medialną, która nie miała rywali poza Anning International.
Nell nie była geniuszem i nigdy wcześniej nie robiła niczego podobnego. Powodem, dla którego udało jej się to osiągnąć, były długie noce wyczerpujących przemyśleń i żmudnego zarządzania.
A wszystko dlatego, że to była jego firma.
Mimo to Jason Morton nie ujawnił ich związku publicznie.
W tamtym czasie myślała, że to dlatego, iż nie chciał, by ich relacja wpływała na pracę, więc współpracowała z nim w milczeniu i nigdy nie powiedziała ani słowa.
Tak więc, poza jej najlepszą przyjaciółką, Janet Hancock, nikt inny nawet nie wiedział, że pracuje w Morton Corporation.
Teraz, gdy o tym myślała, powód, dla którego nie chciał ujawniać ich związku, najprawdopodobniej polegał na zapewnieniu sobie drogi ucieczki, gdyby cokolwiek się wydarzyło.
To, czy mężczyzna cię kocha, czy nie, można było poznać właśnie w takich sytuacjach.
Na tę myśl usta Nell wykrzywiły się w zimnym uśmiechu.
Wzięła telefon i wysłała wiadomość do Thomasa Mortona, po czym rzuciła go na bok i poszła do łazienki.
Zanim skończyła się myć, otrzymała odpowiedź od Thomasa.
„Przygotowałem to, czego chciałaś, więc przyjdź jutro o 10:00 rano, żeby podpisać. Wejdzie w życie natychmiast po podpisaniu”.
Jej smukłe palce przesuwały się po ekranie, gdy wpisywała odpowiedź. „Dobrze. Dziękuję, wujku Thomasie”.
