Delikatna twarz kobiety ocierała się o jego ramię, bijąc od niej żarem.
Jego jabłko Adama poruszyło się gwałtownie, gdy wychrypiał:
– Dobrze, zaczekaj chwilę.
Gideon zjechał na pobocze i wyjął z bagażnika butelkę wody, po czym wrócił do samochodu. Ostrożnie przyłożył butelkę do jej ust.
– Nelly, masz, woda.
Trzymając go za rękę, Nell wzięła kilka chciwych łyków.
Zimna woda na chwilę ugasiła żar w
