Perspektywa Sereny
O Boże. Co ja właśnie zrobiłam?
Pędzę do Billa, który leży nieruchomo na ziemi. Wołam go po imieniu, ale nie reaguje. Jest kompletnie nieprzytomny.
Klękam obok Billa, a ręce mi się trzęsą, gdy sprawdzam, czy wszystko z nim w porządku. Czując się winna, zaczynam do niego mówić, chociaż mnie nie słyszy. "Nie chciałam cię tak mocno popchnąć," szepczę. "Po prostu ten zapach alkoh
















