logo

FicSpire

She-Devil powraca

She-Devil powraca

Autor: milktea

Rozdział 2: Szybka Zemsta
Autor: milktea
15 lip 2025
Ozdobne drzwi rezydencji Woodsów otworzyły się szeroko, a służący wprowadził ich dawno zaginioną córkę. Dzięki starannej orkiestracji Oddziału Operacji Specjalnych, rodzina została przygotowana na powrót ich rzekomo porwanego dziecka. Rachel Woods, macocha Niny, i Jessica Woods, jej przyrodnia siostra, czekały na nią w domu. Rachel rzuciła się naprzód, jej głos ociekał miodem. "Witaj w domu, kochanie! Wszyscy odliczaliśmy minuty. Jessico, podejdź przywitać się z siostrą." Jessica pozostała rozłożona na sofie, z nogami skrzyżowanymi w celowo nonszalanckiej pozie. Jej wyniosłe zachowanie i pogardliwe spojrzenie zmierzyło Ninę od góry do dołu, zanim przystąpiła do swojej gry o władzę. "Ustalmy jedno, chodząca katastrofo." Usta Jessiki wykrzywiły się. "Oto zasady: Bądź niewidzialna, kiedy tata albo nasi bracia są w domu – nikt nie chce oglądać twojej twarzy. Nie wspominaj, że jesteśmy rodziną na zewnątrz. I będziesz zwracać się do mnie per Panno Woods. Jasne?" "Jessico, proszę cię!" Teatralny protest Rachel nikogo nie zmylił. Nie podnosząc wzroku znad świeżo zrobionego manicure żelowego, Jessica przeciągnęła: "Po prostu uczę ją naturalnego porządku, mamo. Tata i moi bracia woleliby, żeby nigdy więcej nie stanęła w naszych progach. "W końcu to ona jest powodem, dla którego jej matka wykrwawiła się na stole porodowym. Jeśli ma czelność pojawić się teraz, lepiej niech pozna swoje miejsce. W gruncie rzeczy wyświadczam jej przysługę." "Tego już za wiele!" Głos Rachel zabrzmiał z odpowiednią nutą matczynej dezaprobaty, zanim zwróciła się do Niny z przesłodzonym uśmiechem. "Nie zwracaj uwagi na te brednie Jessiki, droga. Jest młoda i mówi bez zastanowienia. Jako starsza siostra, jestem pewna, że rozumiesz," łagodziła. Twarz Niny pozostała idealnie neutralna. "Nie martw się. Nigdy nie pozwalam, żeby takie rzeczy mnie ruszały." "Och, dzięki Bogu." Ramiona Rachel opadły, już w myślach szufladkując Ninę jako "łatwą do opanowania." Wtedy Nina ruszyła się, robiąc jeden płynny krok w stronę sofy. Jessica ledwo zadała sobie trud, by spojrzeć w górę. "Czego chcesz?" Odpowiedź nadeszła w postaci brutalnego kopnięcia w marmurowy stolik kawowy. Z gromkim hukiem setki kilogramów marmuru uderzyły w golenie Jessiki, trafiając z brutalną precyzją. Krzyk Jessiki mógłby roztrzaskać kryształ. Nina obróciła się nonszalancko, wsuwając ręce do kieszeni, gdy zwróciła się do wstrząśniętej Rachel. "Jak powiedziałam – nie pozwalam, żeby rzeczy mnie ruszały. Preferuję natychmiastowe rozwiązania." "Ty psychiczna mała suka!" Tusz do rzęs Jessiki spływał czarnymi strumieniami, gdy ściskała swoje nogi. "Poczekaj, aż tata się o tym dowie. Wylecisz na ulicę, gdzie twoje miejsce!" Rachel otrząsnęła się z osłupienia, a oburzenie zalało jej twarz. "Czy ty zupełnie oszalałaś? Nieważne, jak bardzo Jessica się myliła, nie możesz po prostu napadać na swoją siostrę. Posunęłaś się za daleko!" "Napaść?" Brwi Niny uniosły się z udawaną niewinnością. "Kopnęłam mebel. Nie mój problem, że jej nogi stanęły na drodze." "Wynoś się!" Wcześniejsza królewska poza Jessiki przerodziła się w bezsilną wściekłość, gdy usiłowała wstać. "Nie jesteś tu mile widziana, ty szmato." "Zabawne." Nina przerwała jej ostrym uśmiechem. "Musiałam przegapić moment, w którym zaczęłaś rządzić tym domem." Nie miała zamiaru zostawać w tym miejscu na dłuższą metę, ale rozkazy to rozkazy. "Minimum jeden miesiąc. Potem przekonam Clifforda, żeby zaaranżował moje wyjście. Wystarczająco proste," pomyślała. Kulturalny męski głos przebił się przez jej intrygi. "O co tyle hałasu? Te dramaty słychać aż z podjazdu." Nowo przybyły wypełnił drzwi z naturalnym autorytetem – wysoki, nienagannie ubrany, emanujący pewnością siebie, którą mogły zapewnić tylko stare pieniądze. On i Clifford mieli ten sam leniwy, irytujący uśmiech – taki, który nie ujawniał nic z ich prawdziwych myśli, udając, że wiedzą wszystko. "Humphrey!" Jessica natychmiast przeszła na ton zraniony i oskarżycielski, gotowa donieść. "Ona mnie zaatakowała, jak tylko przyjechała. Spójrz, co zrobiła z moimi nogami – mogę być trwale uszkodzona." Rachel ocierała niewidzialne łzy. "Jessico, jestem pewna, że Nina nie miała tego na myśli. W końcu wychowała się jak dzikuska. Humphrey, nie możesz jej zbyt surowo winić. Chociaż jeśli Jessica skończy jako kaleka, sama sobie na to zasłużyła." "Mamo, jak możesz tak mówić?" Protestowała Jessica. Humphrey w milczeniu obserwował ich teatralny występ, zanim skupił na Ninie wzrok z laserową precyzją, z jedną elegancką brwią uniesioną. "A więc to ty jesteś Niną." "Zgadza się." Nina odpowiedziała mu równie stanowczym spojrzeniem. Nie bała się donosów Jessiki. Ci ludzie mogli grać w swoje salonowe gierki, ale żaden z nich, nawet Jessica, nie mógł jej tknąć w prawdziwej walce. Napięła się, gdy Humphrey podszedł bliżej, gotowa na wszystko. Z wyjątkiem tego, co się stało. Silne ramiona owinęły się wokół niej w miażdżącym uścisku, a głos Humphreya złagodniał, nabierając czystej radości. "Nino, witaj w domu." "Co do...?" Gotowe do walki pięści Niny zawisły niezręcznie w powietrzu. Całkowicie ignorując osłupiałą publiczność, Humphrey wygładził jej włosy z promiennym uśmiechem. "Musiałaś przejść przez piekło. Ale to już za tobą. Masz moje wsparcie. Każdy, kto ci sprawi kłopoty, odpowie przede mną." Nina wpatrywała się w jego promienny uśmiech, walcząc z nerwowym tikiem. Tego zdecydowanie nie było w odprawie przed misją. "Eee, dzięki, Humphrey." "Musisz być wykończona. Pozwól, że pokażę ci twój pokój. Meble są podstawowe, bo to wszystko na ostatnią chwilę, ale jutro pójdziemy na zakupy. Ustawimy wszystko dokładnie tak, jak chcesz," powiedział. Właśnie wziął Ninę za rękę, gdy przeszywający głos Jessiki zniszczył tę chwilę. "Humphrey!" "Tak?" Jego głos był lodowaty. Twarz Jessiki zapłonęła wściekłością, gdy drżącym palcem wskazała na swoje nogi. "To ja jestem ranna. Nawet się nie przejmujesz? Też jestem twoją siostrą. Jak śmiesz stawać po jej stronie?" Usta Humphreya wykrzywił ostry uśmiech, a jego oczy wypełniła arktyczna rozbawienie. "Jesteś? Dziwne. Nie przypominam sobie, żebyś dzieliła krew naszej matki." Werbalny sztylet trafił w cel z chirurgiczną precyzją. Jessica zatoczyła się, jakby została fizycznie uderzona. Dla osób z zewnątrz idealnie odgrywała rolę rozpieszczonej księżniczki – otoczonej czcią przez ojca, prezesa Izby Handlowej, i czterech genialnych braci. Tylko ona znała prawdę: jak ci bracia utrzymywali własne ekskluzywne kręgi, traktując ją jak nieproszonego intruza. Wierząc, że jej bracia nienawidzą Niny za spowodowanie śmierci ich matki podczas porodu, Jessica uważała się za osobę wyższą w hierarchii. Widząc, jak jej zwykle obojętny brat okazuje uczucia tej... tej zabójczyni, poczuła, jak krew w niej wrze. "Humphrey." Głos Rachel zabrzmiał ostrzegawczo. "Jak możesz po tylu latach wciąż—" "Rachel." Jego uśmiech nie zachwiał się, gdy jej przerwał. "Czy ostatnio byłem zbyt pobłażliwy? Sprawiłem, że zapomniałaś o swoim miejscu w tym domu? Widzę na wylot twoją grę w matkę i córkę. Możesz przestać udawać niewiniątko." Kolor zniknął z twarzy Rachel. "Ty—" "Żeby było jasne." Przyjazny wyraz twarzy Humphreya przybrał drapieżny odcień. "Trzymajcie się z daleka od Niny, bo obie będziecie szukać domu znacznie szybciej, niż planowałyście." Po tej dosadnej groźbie Humphrey zaprowadził Ninę na górę do jej sypialni. "Więc, co myślisz? W pokoju jest niesamowite naturalne światło, a to okno daje idealny widok na ogrody. Bardzo spokojnie. Poza tym, jestem tuż obok, jeśli będziesz czegoś potrzebować," powiedział. Nina nic nie powiedziała, wpatrując się w niego z laserową precyzją. Stłumiony chichot wydostał się z jego ust. "Coś cię trapi? Obserwujesz mnie od naszego spotkania." Jej odpowiedź nadeszła z charakterystyczną dosadnością. "Nie powinieneś mnie nienawidzić?" "Och? Dlaczego tak myślisz?" Zapytał. "Mówi się, że to ty wypchnąłeś mnie na zewnątrz tego dnia." Jej oczy nie opuszczały jego twarzy. "Tuż przed tym, jak zniknęłam."

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 2: Szybka Zemsta – She-Devil powraca | Czytaj powieści online na FicSpire