Darrell powoli uniósł głowę, by spojrzeć na Ninę, w jego oczach nie było cienia nadziei. Jego milczące spojrzenie spotkało się z jej propozycją z takim wyrazem, jakby to ona sama była puentą kiepskiego żartu.
Jego lekceważące parsknięcie wyrażało wszystko, gdy zbierał podarte malowidło i ruszył na górę, całkowicie ją ignorując.
– O, to jest dobre – Jessica rzuciła się do ataku, gdy tylko kroki ojc
















