logo

FicSpire

She-Devil powraca

She-Devil powraca

Autor: milktea

Rozdział 7: Ujawnienie Artysty
Autor: milktea
15 lip 2025
Kiedy kura zamierzała pozostawić niepożądany "wkład" na płótnie, Nina szybkim kopnięciem ją przepędziła. Ignorując jej oburzone gdakanie, umieściła płótno na dużej sztaludze i podeszła do ekspozycji pędzli, wybierając gruby. Jej ruchy emanowały pewnością siebie kogoś, kto dokładnie wie, co robi. Z wprawą zanurzyła pędzel w akrylach i zaczęła. Każdy przypadkowy ślad kurzych łap przekształcał się pod jej pędzlem, łącząc i płynąc w coś zupełnie nowego. Wcześniejsze oskarżenia o oszustwo umilkły w gardłach, gdy publiczność oglądała, zahipnotyzowana. Goście wymieniali znaczące spojrzenia. Nie mogli do końca rozpoznać pełnego obrazu – ciągły ruch Niny wokół ogromnego płótna i odległość od ich miejsc to uniemożliwiały – ale coś zdecydowanie się kształtowało. Czas dłużył się, aż wyraźne "Skończone!" przecięło napięcie. – Już skończyła? – Niemożliwe – nie minęły nawet dwie godziny! – Założę się, że po prostu coś na szybko skleciła. – Jeśli to okaże się dobre, zjem swój kapelusz! Dwóch pracowników ostrożnie przeniosło obraz na ekran projektora. Sceptyczne szepty umilkły w pół słowa. Pod mistrzowskimi pociągnięciami Niny chaotyczne ślady kurzych łap przekształciły się w tętniący życiem ogród w pełnym rozkwicie. Światło słoneczne tańczyło po feerii barw – tam, gdzie były proste odciski, teraz suknie młodych kobiet wirowały wśród trzepoczących motyli. – Arcydzieło! – Krzyk przerwał zaklęcie. Biznesmen zerwał się na równe nogi. – Trzy miliony dolarów za to! Uruchomiono śluzę. – Pięć milionów! – Sześć milionów! – Siedem milionów! – Trzydzieści milionów! Westchnienia rozeszły się po tłumie na widok skoku. Uszy Niny nastawiły się na "trzydzieści milionów". Jej zainteresowanie licytacją natychmiast wyparowało. Misja zakończona. Czas odebrać obietnicę Clifforda. ***** Z jego miejsca na balkonie loży VIP – idealnego punktu obserwacyjnego do oglądania przedstawienia – Clifford miał niezakłócony widok na szaleństwo licytacyjne poniżej, gdy kupujący prześcigali się nawzajem. Drzwi otworzyły się z hukiem. – Clifford! – Nina wpadła i owinęła ramiona wokół jego szyi od tyłu – gest, który powinien być intymny, ale wylądował gdzieś pomiędzy duszeniem a entuzjastycznym atakiem dziecka. – Cel trafiony! Wyjaw swoje sekrety – zażądała. Jej ciepło przylegało do jego pleców, a on stłumił westchnienie. Dziewczyna nie miała absolutnie żadnego pojęcia o przestrzeni osobistej ani o granicach między kobietą a mężczyzną. Na szczęście zachowywała się w ten sposób tylko z nim – ktoś inny mógłby wykorzystać jej niewinność. Delikatnie rozplątał jej ramiona i odwrócił się, by spojrzeć jej w twarz. – Chcesz wiedzieć, za ile teraz idzie twój obraz? – Nie obchodzi mnie to. – Zmarszczyła nos z irytacją. – Po prostu powiedz mi, dlaczego wszyscy tak bardzo cię szanują. – Jest wart sto milionów dolarów – powiedział. – Super, nowy rekord! – Ledwo zarejestrowała astronomiczną sumę. – Teraz gadaj. – Chcesz zgadnąć, kto złożył tę ofertę? – zapytał Clifford, powstrzymując uśmiech. – Dlaczego miałoby mnie to obchodzić? – Ładna twarz Niny zmarszczyła się z irytacją. Zmrużyła na niego oczy. – Próbujesz wykręcić się od naszej umowy dotyczącej ujawnienia mi twojej drugiej tożsamości? Jeśli nie powiesz, sama to zbadam. – Co tu jest do zbadania? – Nie mógł powstrzymać chichotu. – Wszystko jest publicznie dostępne – po prostu wygoogluj mnie. To ją zaskoczyło. "Czy on jest aż tak sławny?" – nie mogła się powstrzymać od zastanowienia. ***** W drodze do domu Nina zrobiła dokładnie to. Jej oczy rozszerzyły się na widok tego, co znalazła. Clifford był nie tylko zastępcą dyrektora Wydziału Operacji Specjalnych – był także ukochanym trzecim synem rodziny Snee, jednego z najpotężniejszych imperiów biznesowych w Moonhuntlandzie. Był rozpieszczany przez ojca do tego stopnia, że staruszek był gotów oddać mu klucze do królestwa. Zamiast tego Clifford wytyczył własną ścieżkę: cudowne dziecko akademickie, które stało się odznaczonym oficerem wojskowym, a następnie wysoko postawionym urzędnikiem państwowym. Ze względu na swoje stanowisko polityczne pozostawił wszystkie operacje biznesowe swoim dwóm starszym braciom, ale mimo to nadal kontrolował 40% podstawowych udziałów rodziny Snee. Nic dziwnego, że wszyscy okazywali mu tak wielki szacunek, nazywając go "panem Snee". – Okej, ale po co zostawać w Wydziale Operacji Specjalnych, skoro to wszystko na ciebie czeka? – Wskazała nieokreślonym gestem na koncepcję ogromnego bogactwa. – Bo tak wybrałem. – Na tym poprzestał. Złożoność polityki rodzinnego biznesu byłaby dla niej niezrozumiała. Nina studiowała go z nowo odkrytą fascynacją. Jego rządowa pensja wynosiła prawdopodobnie około 10 000 dolarów miesięcznie. Prowadząc rodzinny biznes, mógłby zarobić tyle w kilka minut. Ale nadal chciał pozostać w Wydziale Operacji Specjalnych. Po dokładnym rozważeniu mogła dojść tylko do jednego wniosku: ten człowiek musi być absolutnym idiotą. Clifford zauważył jej spojrzenie i poczuł przebłysk oburzenia, że jest oceniany przez kogoś tak ujmująco nieświadomego. Ale był dojrzały. Godny. Nie zniżyłby się do wymiany uszczypliwości z naiwną dziewczyną. Przynajmniej nie bezpośrednio. Kiedy dotarli do rezydencji Woodsów, Nina wyskoczyła z radosnym "Do zobaczenia!". – Zaczekaj. – Jego głos zatrzymał ją w pół kroku. – Tak? – Spojrzała wstecz. – Dobrze ci poszło dzisiaj. Oto mała nagroda – powiedział z uśmiechem. Jej oczy rozświetliły się, gdy podbiegła z powrotem do okna samochodu. – Jaka nagroda? – Wyciągnij rękę – powiedział z podejrzanym uśmieszkiem. Z ochotą posłuchała. Położył zamkniętą pięść nad jej dłonią i powoli ją otworzył. Coś małego i twardego wpadło jej w rękę – owocowy cukierek zawinięty w plastikową folię. Zanim zdążyła rozpoznać, jego samochód zaczął odjeżdżać. Jego rozbawiony głos dobiegł z oddali. – Prosiłaś mnie wcześniej, żebym go potrzymał, pamiętasz? Po prostu oddaję to, co twoje. Kiedy dotarło do niej, że to ten sam cukierek, który podała mu ustami, kreatywne przekleństwa wypełniły jej umysł. "Ten bezczelny typ! Przetrzymywał ten zużyty cukierek tylko po to, żeby... Obrzydliwe!" – Clifford! – krzyknęła, ale jego samochód zniknął już za rogiem. Wpatrywała się za nim, rozdarta między oburzeniem a niechętnym podziwem. Nigdy w życiu nie spotkała nikogo tak irytująco sprytnego.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 7: Ujawnienie Artysty – She-Devil powraca | Czytaj powieści online na FicSpire