Annabelle wyraźnie wyczuwała delikatny aromat cedru, zmieszany z lekkim zapachem alkoholu, który emanował od Kendrika. W połączeniu z przytłumionym światłem w samochodzie, czuła, że atmosfera jest zdecydowanie zbyt erotyczna.
Czuła, jak jej twarz robi się coraz bardziej gorąca. Kiedy próbowała go odepchnąć, złapał ją za nadgarstek.
Kendrick ścisnął jej smukły nadgarstek, unosząc kąciki ust w niezadowolonym grymasie.
"Panno Sanchez, mamy się pobrać, a ty nie pozwolisz mi nawet zobaczyć swojej twarzy? To niezbyt szczere. Nie sądzisz?
Annabelle pomyślała: "Wygląda na to, że po prostu nie mogę od tego uciec. Dobrze, w takim razie. Pokażę mu to, czego chce. Tak czy inaczej, prędzej czy później to zobaczy".
Westchnęła cicho i powiedziała: "Proszę się trochę odsunąć."
Kendrick uśmiechnął się, puszczając jej nadgarstek.
"Co? Nie chcesz mnie przestraszyć?"
Podczas gdy on ją droczył, ona już zdjęła welon.
Kendrick był oszołomiony.
Czuł, że nie będzie brzydka, ale nie spodziewał się, że będzie aż tak piękna.
Z delikatnymi rysami i jasną cerą, jej twarz była nieskazitelna. Nie było na niej żadnych blizn po oparzeniach, nie miała nawet pieprzyka.
Kendrick był przytłoczony jej urodą.
Lekko się rumieniła, być może dlatego, że się na nią gapił. Nieśmiała i zawstydzona, Annabelle była bliska wściekłości. Te mieszane emocje sprawiły, że jej twarz stała się jeszcze bardziej wyrazista.
"Nie napatrzyłeś się jeszcze?"
Annabelle zmierzyła Kendrika wzrokiem i miała zamiar założyć welon z powrotem, ale on ją powstrzymał.
"Po co ukrywać tak ładną twarz?"
Annabelle zmarszczyła brwi, wyrwała rękę z jego uścisku i założyła welon z powrotem.
"Nie chcę sprawiać kłopotów."
Bycie ładną nigdy nie przyniosło jej wygody. Zamiast tego, wielokrotnie narażało ją na niebezpieczeństwo.
Po tym, jak jej wygląd został przywrócony, była kilkakrotnie napastowana przez gości świątyni, co pozostawiło na niej głęboki psychologiczny ślad.
Od tego czasu nigdy się nie odsłaniała, po to, by sprawiać wrażenie brzydkiej. Nigdy nie zdejmowała welonu, nawet przed rodziną.
Oczy Kendrika pociemniały, gdy wyczuł smutek w jej głosie.
Pomyślał: "Musiała wycierpieć coś strasznego, żyjąc samotnie w górach."
Na tę myśl zrobiło mu się jej żal.
"Od teraz będę przy tobie. Nie będziesz już mieć kłopotów."
Annabelle chciała mu przypomnieć, że nie mają wspólnej przyszłości. Po tym, jak wyleczy jego chorobę, rozwiodą się. Ich małżeństwo nie przetrwa sześciu miesięcy.
Jednak przyznała, że zrobiło jej się ciepło na sercu, słysząc jego obietnicę.
Jednak gdy poczuła wdzięczność za to, że jest tak troskliwy, usłyszała, jak mówi: "Więc zdejmij welon, kiedy jesteś ze mną."
Zatrzymała się na sekundę, zanim powiedziała: "Nie jestem do tego przyzwyczajona."
Kendrick uśmiechnął się. "Przyzwyczaisz się."
"No cóż, może jestem trochę apodyktyczny," pomyślał Kendrick, "ale to wstyd, że nie mogę widzieć twarzy mojej żony, zwłaszcza gdy jest taka ładna."
Annabelle chciała mu znowu odmówić, kiedy powiedział: "Świetnie, w takim razie. Mamy umowę. Zgódź się ze mną, albo się z tobą nie ożenię."
Annabelle się tego nie spodziewała.
"Co za łobuz!" pomyślała, "Właśnie kiedy myślałam, że jest dżentelmenem!"
Żaliła się w głębi serca, ale nie mogła teraz wybuchnąć, ponieważ potrzebowała pomocy Kendrika. Nie miała innego wyjścia, jak trochę ustąpić, biorąc pod uwagę obecną sytuację.
W tym samym czasie w Stellar Bar Marvin pił i rozmawiał z grupą przyjaciół.
"Marvin, twoja narzeczona wyjdzie za twojego brata!" Wykrzyknął jeden z przyjaciół Marvina, trzymając telefon.
Marvin wypuścił kółko dymu i prychnął: "Bzdura!"
Pomyślał sobie: "Facet tak powściągliwy i dumny jak Kendrick nigdy nie będzie czyimś planem awaryjnym."
"Mówię poważnie. Sprawdź sam, jeśli mi nie wierzysz." Ten przyjaciel Marvina, który również pochodził z bogatej rodziny, już podał Marvinowi swój telefon.
Marvin spojrzał na ekran telefonu i zobaczył relację z jakiegoś medium rozrywkowego.
"Zarezerwujcie popcorn! Scena zaręczyn bogatej rodziny zamieniła się w dramatyczny zwrot akcji, prosto z serialu telewizyjnego! Marvin, drugi syn rodziny Gregory, publicznie odrzucił Annabelle, trzecią córkę rodziny Sanchez, a ona od razu zwróciła się do Kendrika, najstarszego syna rodziny Gregory. Tańczyli i spodobali się sobie. Wiarygodne źródła twierdzą, że planują wziąć ślub w pomyślnym terminie!"
Dołączony był film, na którym Annabelle i Kendrick tańczyli.
Marvin wykrzywił usta z pogardą i pomyślał: "Nie spodziewałem się, że ta wieśniaczka jest taka wszechstronna. Potrafi nawet tańczyć. Ale Kendrick? Po prostu przejął kobietę, którą porzuciłem? Po co? Żeby przypodobać się tacie? To żałosne. Nigdy nie schlebiałbym tacie, poświęcając moje małżeństwo, nawet w zamian za spadek!"
Jednak w tamtym czasie Marvin nie miał pojęcia, że w niedalekiej przyszłości wkrótce pożałuje swojej decyzji.
Teraz był w świetnym nastroju. Odrzucił telefon, uderzył w stół i powiedział głośno bez wahania: "Dziś wszystko na mój koszt! Wszyscy, bawcie się dobrze!"
Na chwilę bar wypełnił się radością.
Tej nocy Annabelle wróciła do domu zmęczona i od razu poszła spać. Jej rodzice prawdopodobnie wrócili znacznie później, więc nie mieli okazji porozmawiać.
Następnego ranka, gdy tylko się ubrała, Gavyn i Briley przynieśli jej dowód osobisty do pokoju.
Gavyn pouczył: "Poślubisz pana Gregory, bądź dla niego miła. Uśmiechaj się więcej."
Briley spojrzała na nią z ukosa. "Trzymaj welon na sobie w ciągu dnia, żeby go nie przestraszyć. Będzie nam zbyt wstyd, jeśli znowu cię porzucą."
Gavyn odchrząknął i powiedział: "Twoja mama ma rację..."
Annabelle była zmęczona ich pouczeniami. Powiedziała chłodno: "Przepraszam, ale wychodzę."
Nie miała apetytu na śniadanie, więc wyszła od razu.
Ten pożar zniszczył starą rezydencję Sanchezów i oszpecił twarz Annabelle.
Później do drzwi przyszedł tajemniczy mężczyzna i powiedział rodzicom Annabelle, że jest ona pechowa i że powinni ją jak najszybciej odesłać. Lepiej żeby zerwali z nią na dobre.
Ku zaskoczeniu Annabelle, jej rodzice uwierzyli temu człowiekowi. Zostawili ją samą w świątyni i nigdy nie odwiedzili jej przez ponad dekadę.
Teraz, gdy globalny kryzys finansowy mocno dotknął Sanchez Group, chcieli przylgnąć do rodziny Gregory poprzez małżeństwo. Jednak ich najstarsza córka była już zamężna. Chociaż ich druga córka była niezamężna, nie chcieli, aby padła ofiarą aranżowanego małżeństwa. Wtedy przypomnieli sobie o swojej trzeciej córce, która mieszkała samotnie w górach.
Serce Annabelle wciąż było pełne goryczy za każdym razem, gdy myślała o tym, jak okrutni i zimni byli jej rodzice, a także o tym, jak samotna i bezradna czuła się w tamtych dniach.
Teraz chciała tylko raz na zawsze spłacić dług rodzicom poprzez małżeństwo.
"Od teraz nic im nie jestem winna," pomyślała.
Następnego ranka o 8:30 Annabelle przybyła na czas do ratusza.
Kendrick czekał już na nią przed drzwiami. Miał na sobie granatową marynarkę, która sprawiała, że wyróżniał się jeszcze bardziej, przyciągając uwagę przechodniów.
Annabelle wpatrywała się w niego, na chwilę oszołomiona. Wciąż wydawało jej się nierealne, że wkrótce zostanie jej prawnym mężem, zaledwie dzień po tym, jak się poznali.
Co więcej, wciąż nie wiedziała, czy jest dżentelmenem, czy bestią.
Przypomniało jej się to, co powiedział poprzedniej nocy. Nie ożeni się z nią, chyba że zdejmie welon, kiedy będzie z nim.
Annabelle wzięła oddech i zdjęła welon, choć niechętnie, zanim podeszła do Kendrika.
"Dzień dobry, panie Gregory."
Gdy tylko Kendrick ją zobaczył, był zdumiony.
Annabelle miała na sobie białą, kwiecistą sukienkę w stylu vintage, włosy luźno związane z tyłu i zabezpieczone musztardową, jedwabną chustą, co nadawało jej wdzięczny i skromny wygląd.
Jej jasna i delikatna twarz była jeszcze piękniejsza w słońcu. Z trudem mógł oderwać od niej wzrok.
"Nie ma na sobie welonu!" Pomyślał, "Chyba bierze moje wczorajsze słowa na poważnie. To jest moja dziewczyna!"
Kendrick nie mógł się powstrzymać i wyciągnął rękę, żeby pogłaskać ją po głowie, ale ona natychmiast zmarszczyła brwi i cofnęła się.
"Co robisz?"
Kendrick poczuł się trochę zakłopotany, ponieważ się tego nie spodziewał. Dlatego musiał udawać spokój i powiedział: "Nie musisz być taka defensywna! Po prostu miałaś coś we włosach. Zdjąłem to dla ciebie."
















