Maisie nie pisnęła słowa.
– Wykorzystali wszystkie swoje argumenty, żeby namówić mnie na ten obiad. Nawet Nolana tu zaprosili i teraz usilnie namawiają, żebym została na kolację. Więc zostanę i zobaczę, co ta mamusia z córeczką znowu kombinują.
Wtedy uniosła głowę i zachichotała. – Dobrze, to zostanę na kolację.
Willow i Leila nie spodziewały się, że się zgodzi, ale wszystko szło zgodnie z ich planem.
Podczas całego posiłku Maisie tylko pochylała głowę i jadła, nie odzywając się. Stephen i Leila przez większą część kolacji zachowywali milczenie, prawdopodobnie z powodu obecności Nolana.
Nolan nie jadł dużo. Chciał odmówić Willow, gdy ta poprosiła go, żeby towarzyszył jej do posiadłości Vanderbiltów, ale wspomniała o Maisie.
Skoro Willow powiedziała, że to Maisie zaprosiła go do posiadłości Vanderbiltów, musiał zobaczyć, co Maisie kombinuje.
– Zee, jak ci się wiodło przez te wszystkie lata?
To był chyba jedyny moment, kiedy Stephen pomyślał, żeby okazać zainteresowanie tej córce.
Maisie nawet nie podniosła powiek. – Bawiłam się świetnie, dzięki tobie.
Na twarzy Stephena na moment pojawił się cień zakłopotania.
Leila skinęła na Willow. Dopiero wtedy Willow zaczęła okazywać zainteresowanie w obecności ojca. Nałożyła Nolanowi trochę jedzenia do miski. – Nolan, powinieneś zjeść więcej.
Leila natychmiast się uśmiechnęła i dodała: – Panie Goldmann, dziękuję za opiekę nad Willie przez te wszystkie lata. Willie zawsze była troskliwym i dobrze wychowanym dzieckiem, ale proszę wykazać trochę cierpliwości, jeśli zdarzą jej się jakieś niedociągnięcia.
Maisie pochyliła głowę i prawie wybuchnęła śmiechem.
Nolan coś zauważył, podniósł oczy i spojrzał na Maisie. – Czy panna Vanderbilt ma coś do powiedzenia w tej sprawie?
To zdanie skierowało uwagę pozostałych trzech osób przy stole na Maisie.
Maisie nie mogła się powstrzymać od odpowiedzi: – Co mogę powiedzieć? Jestem tylko trochę ciekawa. Panie Goldmann, ma pan trzydzieści kilka lat, a wy jesteście razem od sześciu lat. Powinniście już się pobrać z naszą troskliwą i dobrze wychowaną dziewczynką.
Podkreśliła słowa „troskliwa” i „dobrze wychowana” z przekonaniem, ponieważ przejrzała ukryty plan Vanderbiltów.
Po tych słowach, nie tylko Leila, ale nawet Willow spięła się nieco.
Nie wspominając o Nolanie, który wpatrywał się w Maisie, jakby miał ją żywcem obedrzeć ze skóry.
Willow obawiała się, że Nolan źle to zrozumie, więc natychmiast dodała: – Nolan, Zee tylko żartuje, nie bierz tego do siebie.
Jednak Maisie nie przejmowała się konsekwencjami i kontynuowała: – Willow, jak mam to ująć? Pan Goldmann jest twoim chłopakiem, ale dlaczego brzmisz tak uprzejmie, kiedy rozmawiasz ze swoim chłopakiem?
Wyraz twarzy Willow zmienił się nieznacznie i wściekle spojrzała na Maisie.
Widząc, że Stephen nie wygląda zbyt szczęśliwie, Leila natychmiast załagodziła sytuację. – Zee, spójrz na siebie. O czym ty mówisz? To nie jest randka w ciemno.
„Cholera, ta suka mogła poruszyć jakikolwiek temat, a wybrała ich małżeństwo. Czy ona robi to celowo, żeby nas zawstydzić?
Chociaż poprosiłyśmy Willow, żeby przyprowadziła Nolana, żeby ich ze sobą sparować, nie możemy mówić o tym tak otwarcie. I nie ma mowy, żebyśmy mogły wymusić na nim całą sprawę małżeństwa.
Robimy to wszystko przed Maisie tylko po to, żeby dać jej do zrozumienia, gdzie jest jej miejsce i żeby zrezygnowała z walki o Nolana, więc wszystko, co musimy zrobić, to przekazać wiadomość w sposób dorozumiany. Ale kto by pomyślał, że ona zniweczy całą sztukę?!”
Maisie nie była głupia. Matka i córka przyszły do niej i ostrzegły ją, żeby nie myślała o Nolanie, a teraz zaprosiły Nolana do posiadłości i upierały się, żeby została na kolację. Ich intencje były oczywiste od samego początku.
Skoro tak, to musi ich jeszcze bardziej ze sobą sparować.
Maisie zignorowała Leilę i nadal wpatrywała się w Nolana. – Panie Goldmann, proszę mi nie mówić, że nigdy nie planował pan tego zrobić.
Maisie udawała zaskoczenie, widząc, że jego wyraz twarzy posmutniał. – Jak tak można? Nie można marnować kobiecej młodości, nie wspominając o tym, że Willow ma już 26 lat. Nie jest już młoda. Czas, żeby wyszła za mąż.
Wyraz twarzy Willow stawał się coraz bardziej zażenowany, ale nie odważyła się spojrzeć na Nolana.
Maisie uniosła brwi. – A może, panie Goldmann, bawi się pan uczuciami mojej siostry?
– Maisie Vanderbilt! – Stephen wściekle i z irytacją uderzył w stół. Nie mógł już dłużej brać pod uwagę obecności Nolana. – Zamknij się! Jak możesz komentować pana Goldmanna?!
Maisie zabawnie zachichotała. – Tak się pan zdenerwował tylko dlatego, że powiedziałam prawdę? Tato, nawet pan Goldmann się o to nie złości, więc jakżeby magnanimność kogoś takiego jak pan mogła być mniejsza niż pana Goldmanna?
Gdyby Nolan w tej chwili chciał się na niej odegrać, dowiodłoby to tylko, że jest człowiekiem, który nie wybacza.
– Ty! – Stephen był tak wściekły, że wszystkie żyły na jego twarzy i szyi stały się niezwykle widoczne.
„Ta okrutna córka! Nigdy bym jej nie pozwolił wrócić, gdybym wiedział, że Nolan będzie tu dzisiaj z Willow.”
Maisie odłożyła sztućce i wstała. – Wygląda na to, że nie jestem już tu mile widziana na tym posiłku. Chciałam wam tylko pomóc powiedzieć prawdę z życzliwości, ale nagle wszystko się odwróciło. Jak się spodziewałam, nadal jestem osobą z zewnątrz w posiadłości Vanderbiltów. Już wychodzę. Smacznego.
Stephen drżał z wściekłości, a Leila i Willow naturalnie nie wyglądały dużo lepiej niż Stephen.
Willow ostrożnie spojrzała na Nolana. – Nolan…
Nolan wstał z zimną miną, a Willow, która wyczuła jego gniew, nie odważyła się już nic więcej powiedzieć.
Widząc, jak Nolan opuszcza jadalnię bez oglądania się za siebie, wbiła zęby w wargę.
Stephen naturalnie stracił apetyt, ponieważ Nolan opuścił scenę w złym nastroju. Rzucił sztućcami na stół, wstał i poszedł na górę.
Matka i córka nienawidziły Maisie na śmierć!
Maisie podeszła do pobocza drogi i zamierzała złapać taksówkę, ale czyjaś ręka gwałtownie ją odciągnęła.
Maisie zachwiała się na ułamek sekundy, odzyskała równowagę i wściekle spojrzała na Nolana. – Panie Goldmann, co to ma znaczyć?
Nolan zacisnął zęby. – Zrobiłaś to specjalnie?
















