Maisie, która pierwotnie chciała usiąść na przednim siedzeniu pasażera, oniemiała.
Gdy tylko usiadła na tylnym siedzeniu, Quincy odwrócił się do niej z szerokim uśmiechem. - Dzień dobry, pani Goldmann.
Maisie zacisnęła zęby. - Pani Goldmann to sobie mów... Jedź!
Dokończyłaby ten bezczelny zwrot, gdyby nie obecność Coltona.
Quincy wydął usta.
"Panna Vanderbilt ma zadziorny temperament. Pan Gol
















