logo

FicSpire

Trzej Mali Aniołowie Stróżowie

Trzej Mali Aniołowie Stróżowie

Autor: Magdalena Kowalski

Chapter 1
Autor: Magdalena Kowalski
5 paź 2025
"Ała…" W miarę jak Maisie stopniowo odzyskiwała świadomość, czuła tylko rozrywający ból głowy i pulsujący ból w całym ciele, jakby właśnie została potrącona przez samochód. Zmarszczyła brwi z powodu dyskomfortu, ale nie mogła znaleźć siły, by to zignorować. Z trudem rozróżniała sylwetkę mężczyzny w ciemności, ale wyczuwała unikalny zapach wody kolońskiej Gucci, lekko unoszący się w powietrzu. Mężczyzna przez cały czas milczał, przyciskając swoje ciało do jej, całując i podgryzając jej smukłą szyję… Wraz z nastaniem świtu wzeszło poranne słońce. Maisie nagle otworzyła oczy. Zdumiona stwierdziła, że leży naga w łóżku z nieznajomym obok. Był do niej odwrócony plecami. Twarz Maisie pobladła, gdy nagle wróciły wspomnienia z poprzedniej nocy. To nie był sen! Jak ona się tu znalazła? Jedyne, co Maisie pamiętała z poprzedniej nocy, to fakt, że świętowała urodziny z Willow. Po kilku łykach sangrii, którą przyniosła Willow, straciła przytomność! Czy to możliwe, że ktoś dosypał jej czegoś do drinka?! Maisie zacisnęła zęby i wstała z łóżka. Z każdym odrobiną opanowania, które w niej tkwiło, próbowała zachować spokój. Szybko wsunęła na siebie wczorajsze ubrania, poprawiła się i uciekła. Musiała natychmiast wrócić do domu, żeby porozmawiać z Willow i dowiedzieć się, co się stało! ***** Kiedy Maisie dotarła do domu, zobaczyła ojca siedzącego na kanapie i czekającego na nią. Stephen zapytał ze spokojnym wyrazem twarzy: „Gdzie byłaś wczoraj w nocy?” Maisie zacisnęła usta, myśląc o wydarzeniach z poprzedniej nocy, zanim w końcu odpowiedziała: „Zasnęłam u koleżanki”. 'Bam!' Uderzając zdjęciem o stół, wściekle ryknął: „Wiem, że spędziłaś noc z mężczyzną w pokoju hotelowym! Jak śmiesz mnie okłamywać?” Na widok zdjęcia krew odpłynęła z twarzy Maisie. To było zdjęcie mężczyzny, którego nie rozpoznawała, pomagającego jej wejść do pokoju hotelowego. Willow zbiegła po schodach na wysokich obcasach. „Tato, uspokój się”. Kontynuując rozmowę, podeszła do Maisie i udawała, że ją strofuje. „Zee, jak mogłaś tak zawstydzić rodzinę? Nawet jeśli jesteś zakochana w tym mężczyźnie, powinnaś wiedzieć, że nie wolno przekraczać granicy przed ślubem”. Maisie była kompletnie zaskoczona. Co ona ma na myśli? Przecież była wtedy nieprzytomna! Tak jak podejrzewała, Willow nigdy nie byłaby na tyle miła, żeby świętować z nią urodziny. To wszystko było ustawione! Maisie próbowała się wytłumaczyć: „Tato, posłuchaj, byłam na urodzinach z Willow. W drinku, który dała mi Willow, było coś—” „Wystarczy!” Stephen wstał, wycelował w nią palcem i warknął: „Willow jest twoją starszą siostrą. Nie waż się obwiniać jej za swoje czyny!” 'Siostra?' Słuchając oskarżeń ojca, Maisie zacisnęła obie pięści tak mocno, że aż drżały. Jej matka powinna była wiedzieć, że jej ojciec był niewiernym mężczyzną. Od samego początku miał kobietę na boku. Kto by się spodziewał, że w ciągu roku od śmierci matki tak szybko ożeni się ponownie z Leilą Scott? Większym zaskoczeniem dla Maisie było odkrycie, że od dawna mieli własną córkę! Maisie zawsze wiedziała, że Willow od lat próbuje zdobyć względy ojca. Przed nim zachowywała się w określony sposób, a za jego plecami zmieniała się w kogoś innego. Nigdy nie przyszło Maisie do głowy, że Willow spróbuje ją sabotować w jej własne urodziny! „Planowałem przekazać ci Vaenna Jewelry, kiedy w końcu dorośniesz, ale t-ty… Nie mogę uwierzyć, że odwaliłaś taki numer, żeby splamić dobre imię rodziny! Nie chcę nigdy więcej widzieć twojej twarzy! Vanderbiltowie obejdą się bez tak bezwstydnej nędzarki jak ty na córkę!” Maisie wyjąkała: „Tato, c-czy ty… mnie wyrzucasz?” Stephen rozbił kubek, który trzymał, tuż u jej stóp. „Wynoś się stąd!” Drżąc niekontrolowanie, Maisie podniosła głowę tylko po to, by zobaczyć, jak Willow uśmiecha się do niej szyderczo, a ojciec patrzy na nią z niedowierzaniem. Nie mogła powstrzymać dreszczu w sercu. Gdy Maisie wyciągała bagaż przez podwórko, podeszła do niej Willow. Udając słodką, wyciągnęła rękę i zaproponowała pomoc przy bagażu. Ale zamiast tego jej wyciągnięta ręka została odtrącona przez Maisie. „Zgiń przepadnij”. Widząc wrogie nastawienie Maisie, Willow w końcu pokazała swoje prawdziwe oblicze. „Będę z tobą szczera. Dodałam coś do tego drinka wczoraj wieczorem. Domyślam się, że okropnie się czujesz, będąc splamioną przez mężczyznę”. Z wielkim smutkiem Maisie przygryzła wargi. „Ty i Leila dostałyście to, czego chciałyście, wkradając się do naszego domu. Czego jeszcze chcecie?” „To, czego chcę, to twoja pozycja!” Willow podeszła do niej i spojrzała jej prosto w oczy. „Dlaczego ja jestem nieślubnym dzieckiem, a ty masz być klejnotem Vanderbiltów? Urodziłaś się szlachetna i dumna, prawda? Cóż, teraz jesteś tylko splamioną kobietą. Już teraz powinnaś wiedzieć, gdzie jest twoje miejsce. Więc dlaczego po prostu nie pójdziesz sobie”. Willow z zachwytem wymachiwała telefonem przed twarzą Maisie. „Jeśli nie chcesz, żeby ten film wyciekł do mediów i ryzykował zrujnowaniem ci życia, to zniknij z drogi. „I nigdy nie wracaj!” Maisie patrzyła w pustkę. Rozluźniła zaciśnięte pięści. Podniosła bagaż z ziemi z sztywnym wyrazem twarzy i bez drugiego spojrzenia ruszyła prosto do samochodu. Willow patrzyła, jak samochód oddala się coraz bardziej. Na jej twarzy pojawił się zadowolony uśmiech. Nie tylko Vaenna Jewelry należała teraz do niej, ale wszystko, co było pod szyldem Vanderbiltów, było jej na wyciągnięcie ręki! Gdy miała się odwrócić, Rolls-Royce zatrzymał się tuż przed ich domem. Czterech ochroniarzy w czerni wysiadło z samochodu i ustawiło się w rzędzie obok niego. Z długą nogą naprzód wysiadł mężczyzna. Był wysoki i miał atletyczną budowę. Miał na sobie czarny garnitur w paski, elegancki i prosty, a jednocześnie szykowny. Willow zamarła w miejscu: „Czy to nie… Nolan Goldmann, następca rodziny Goldmannów z królewskiej stolicy Bassburgh?” Dyrektor generalny Blackgold Group, znany również jako najmłodszy król biznesu i handlu w patriarchacie Zlokova. Nolan Goldmann miał majątek netto w wysokości setek milionów. Nie wspominając o tym, że był bardzo wpływowym człowiekiem w królewskiej stolicy! Co on robi w posiadłości Vanderbiltów? Bezwzględne oczy Nolana Goldmanna zmierzyły ją. Wymamrotał chłodno: „Czy ty jesteś Willow Vanderbilt?” Jej serce zabiło mocniej. Rozpoznał ją! Pokiwała radośnie głową i zadzwoniła: „Tak, to ja”. „Czy to ty spędziłaś ze mną noc w Empyrean Hotel, pokój 6228?” Wyraz twarzy Willow się zmienił. Empyrean Hotel, pokój 6228! Pokój, który celowo zarezerwowała dla tej bezwstydnej suki? Czy to możliwe, że mężczyzna, z którym spała Maisie poprzedniej nocy, nie był starym pierdzielem, którego zamierzała jej podrzucić? Ale raczej był to Nolan Goldmann! 'Ta cholerna suka! Nie mogę uwierzyć, że jej się poszczęściło! 'Maisie może mieć całe szczęście na świecie, ale co z tego? W końcu była tylko odskocznią. Och, Nolan. Kto przy zdrowych zmysłach zrezygnowałby z szansy zostania twoim kochankiem?' Willow skinęła głową z uśmiechem. „Dlaczego, rzeczywiście. Jestem kobietą, z którą byłeś”.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 1 – Trzej Mali Aniołowie Stróżowie | Czytaj powieści online na FicSpire