Oczy Nolana opadały ze zmęczenia.
– Więc dlatego te dwa dzieciaki chodzą tam do pracy z firmą rozrywkową? –
Widząc, że Waylon zamierza zadać kolejne pytanie, Nolan uniósł rękę i potarł głowę. – W porządku. Resztę zostawcie tacie. –
Waylon spojrzał na niego podejrzliwie. – Tato, umiesz gotować? –
Dostojny spadkobierca Goldmannów, słynny pan Goldmann z Bassburgha, nie miał chyba zbyt wielu okazj
















